Na koniec wczorajszej sesji notowania akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej spadły do 134, 6 zł – do poziomu najniższego od 6 lipca, czyli debiutanckiej sesji. W ciągu dnia kurs zszedł nawet do 133,6 zł. Co więcej, część analityków spodziewa się dalszej przeceny.
Ceny węgla spadają
WIG20, do którego pretenduje JSW, obniżył się wczoraj o 1,15 proc. – Fakt, Jastrzębiu nie sprzyjają spadki na rynku. Ale widać też inny, nawet silniejszy czynnik o charakterze fundamentalnym. Zanosi się na spadki cen węgla koksującego na światowych rynkach. Zapowiedzią tego jest poziom cen w kontraktach na III kw. 2011 r. zawartych między australijskimi kopalniami a stalowniami w Japonii. W tych umowach stawki na jeden z gatunków węgla poszły w dół nawet o 16 proc. Rynek będzie musiał uwzględnić to zjawisko w wycenie JSW. Akcje pokrewnego NWR potaniały o 20 proc., być może w przypadku JSW przecena nie będzie tak silna, niemniej trzeba się z nią liczyć – wyjaśnia Krzysztof Zarychta z DM BDM.
Od innych analityków można za to usłyszeć, że koniunktura na węgiel koksujący jeszcze się nie kończy, po prostu wzrosła podaż surowca z Australii.
Koniec stabilizacji?
Według jednego z naszych rozmówców spadające notowania JSW mogą mieć jednak bardzo prozaiczny powód – koniec stabilizacji kursu. Według zasad oferty stabilizacja może trwać do 30 dni od debiutu. Jednocześnie oferujący mogą skupić maksymalnie 10 proc. akcji JSW sprzedanych przez Skarb Państwa, czyli za 537 mln zł. Spółka ani oferujący nie mogą na razie informować o tym, czy i kiedy opcja stabilizacyjna została wykonana, ale gdyby się tak stało, to obroty wskazują, że środki mogły się wyczerpać (tylko wczoraj właścicieli zmieniły papiery JSW za ponad 400 mln zł).
Według Krzysztofa Zarychty negatywnym sygnałem mogą się też okazać wyniki JSW za II kwartał. Będą one rekordowo wysokie, jednak spółka prawdopodobnie zaksięguje premie dla pracowników z tytułu IPO oraz koszt wydania im bezpłatnych akcji.