Liderzy obu izb Kongresu osiągnęli porozumienie, które ograniczy deficyt budżetowy USA. Co najważniejsze, pozwoli nam uniknąć niewypłacalności – powiedział w nocy z niedzieli na poniedziałek amerykański prezydent Barack Obama.
Kompromisowa ustawa, która podnosi limit zadłużenia USA w zamian za zgodę Waszyngtonu na cięcia budżetowe, jeszcze wczoraj miała być uchwalona przez Izbę Reprezentantów oraz Senat. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" wyniki głosowania w żadnej z izb nie były znane, ale wszystko wskazywało na to, że zaaprobują one nowe prawo, a dziś do północy podpisze je prezydent. Faktycznie bowiem kongresmeni mają niewielki wybór. Gdyby nie zmienili obowiązującego dotąd limitu zadłużenia na poziomie 14,3 bln USD, który został osiągnięty w połowie maja, Waszyngton już dziś mógłby zacząć tracić płynność finansową, a nawet zdolność do obsługi długu publicznego.
Ryzyko utraty ratingu
Przedłużający się do ostatniej chwili spór kongresmenów był ostatnio jedną z przyczyn rozchwiania rynków finansowych. Kompromis nieco inwestorów uspokoił, ale nie na długo. Giełdy zostały „zdołowane" przez wczorajsze doniesienia na temat odczytu ISM (patrz niżej). – Porozumienie republikanów i demokratów przyniosło inwestorom ulgę, ale spowodowane tym odreagowanie może potrwać krótko, bo Waszyngtonowi wciąż grozi utrata najwyższego ratingu. A to dotknęłoby wszystkich sektorów amerykańskiej gospodarki – powiedział Manoj Ladwa, trader z ETX Capital.
Agencje ratingowe zagroziły, że odbiorą USA najwyższą ocenę wiarygodności kredytowej AAA, jeśli rząd nie przedstawi rzetelnego planu naprawy finansów publicznych. Jedna z nich, Standard & Poor's, wskazała, że Waszyngtonowi potrzebna jest redukcja deficytu budżetowego o około 4 bln USD w ciągu dekady.
Cięć budżetowych o takiej mniej więcej skali w zamian za zgodę na podniesienie limitu długu domagali się jeszcze kilka tygodni temu republikanie. Ale w projekcie kompromisowej ustawy mowa jest o redukcji deficytu o zaledwie 2,5 bln USD. Cięcia te nie są zresztą przesądzone. Zgodnie z żądaniami Johna Boehnera, republikańskiego przewodniczącego Izby Reprezentantów, limit długu ma zostać podwyższony w dwóch etapach.