Tylko rynek mówi dzisiaj prawdę

Pytania do... Stephena Pope’a, prezesa spółki analitycznej Spotlight Ideas

Aktualizacja: 26.02.2017 17:56 Publikacja: 06.08.2011 04:02

Tylko rynek mówi dzisiaj prawdę

Foto: Archiwum

Czy stan światowej gospodarki i kryzys fiskalny w strefie euro pogorszyły się tak bardzo, aby uzasadnić panikę na rynkach finansowych?

Duża zmienność na giełdach to w ogromnej mierze efekt wakacji, bo w tym okresie za znaczącą część obrotów odpowiadają automaty. Ale nie sądzę, aby wycofywanie się teraz z rynku akcji, aby kupić np. amerykańskie obligacje o znikomej rentowności, było dobrym pomysłem. We wrześniu koniunktura na giełdach powinna się poprawić.

Niemniej sytuacja w strefie euro jest bardzo niebezpieczna, a podwyżki stóp procentowych przez EBC jeszcze ją pogorszyły. Wiele państw nie jest w stanie poradzić sobie z poziomem oprocentowania ich obligacji. A dla banków z krajów śródziemnomorskich praktycznie zamknięte są rynki pieniężne.

Czy władze UE mogą coś zrobić, aby zastopować ten kryzys?

Prędzej czy później EBC będzie musiał rozpocząć ilościowe łagodzenie polityki pieniężnej (QE). Będzie musiał skupować obligacje skarbowe, ale bez sterylizowania tych transakcji (tzn. wycofywania z rynków pieniędzy, które wydał na te papiery– przyp. red.) jak dotąd.

Jakie miałoby to skutki?

EBC dokapitalizowałby w ten sposób banki, pozwalając im na pozbycie się z bilansów pewnych aktywów. Być może to doprowadziłoby do wzrostu podaży kredytu dla solidnych przedsiębiorstw.

Czy tego samego efektu nie da się osiągnąć poszerzając, jak chce Bruksela, rolę Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), aby mógł skupować obligacje?

Problem w tym, że gwarantem EFSF w 30 proc. są Niemcy. Jeśli ten fundusz będzie rozbudowywany, w końcu inwestorzy zaczną kwestionować stabilność Niemiec. Zresztą już się to zaczyna. W tym roku Berlinowi nie udały się trzy aukcje obligacji. To niesłychane! A później Bruksela będzie się skarżyła na spekulantów. Dziś tylko rynek mówi prawdę o kondycji Europy.

W jakiej kondycji są USA?

Choć amerykańska gospodarka ewidentnie hamuje, USA są w lepszej kondycji niż strefa euro. Większość spółek nadal podaje tam lepsze wyniki od oczekiwanych. Tym, czego najbardziej potrzebują USA, jest zdecydowane ograniczenie regulacji i biurokracji, która hamuje kreatywność spółek. Europie też byłoby to pomocne, ale dodatkowo istnieje tu wiele innych problemów.

Fed nie będzie musiał wkroczyć do akcji?

Być może zdecyduje się on na trzecią rundę QE, ale musiałby zadbać o to, aby w większym stopniu przełożyła się ona na realną gospodarkę. Druga runda QE wpłynęła głównie na rynki finansowe i podbiła ceny surowców.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy