Czy stan światowej gospodarki i kryzys fiskalny w strefie euro pogorszyły się tak bardzo, aby uzasadnić panikę na rynkach finansowych?
Duża zmienność na giełdach to w ogromnej mierze efekt wakacji, bo w tym okresie za znaczącą część obrotów odpowiadają automaty. Ale nie sądzę, aby wycofywanie się teraz z rynku akcji, aby kupić np. amerykańskie obligacje o znikomej rentowności, było dobrym pomysłem. We wrześniu koniunktura na giełdach powinna się poprawić.
Niemniej sytuacja w strefie euro jest bardzo niebezpieczna, a podwyżki stóp procentowych przez EBC jeszcze ją pogorszyły. Wiele państw nie jest w stanie poradzić sobie z poziomem oprocentowania ich obligacji. A dla banków z krajów śródziemnomorskich praktycznie zamknięte są rynki pieniężne.
Czy władze UE mogą coś zrobić, aby zastopować ten kryzys?
Prędzej czy później EBC będzie musiał rozpocząć ilościowe łagodzenie polityki pieniężnej (QE). Będzie musiał skupować obligacje skarbowe, ale bez sterylizowania tych transakcji (tzn. wycofywania z rynków pieniędzy, które wydał na te papiery– przyp. red.) jak dotąd.