Orędzie czasu wojny, także o gospodarkę UE

Niezależność Europy zależy od zdolności do konkurowania – mówiła Ursula von der Leyen, zapowiadając walkę o gospodarkę Europy. Bariery na rynku UE są wysokie cła.

Publikacja: 12.09.2025 04:00

Przemówienie Ursuli von der Leyen w środę w Parlamencie Europejskim zostało nazwanym „orędziem wojen

Przemówienie Ursuli von der Leyen w środę w Parlamencie Europejskim zostało nazwanym „orędziem wojennym”.

Foto: Fot. Fred MARVAUX/ep

Trudno było zapewne o lepszą ilustrację do słów orędzia Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej, które wygłosiła w środę 10 września w Parlamencie Europejskim, niż – nalot rosyjskich dronów na terytorium Polski w nocy poprzedzającej to przemówienie.

– Widzimy naruszenie przestrzeni powietrznej Polski przez około 20 dronów Shahed. Europa jest po stronie Polski, wyrażamy pełną solidarność z Polską - mówiła von der Leyen, a jej słowa przerwała owacja na stojąco. Tym samym zapowiedzi ogromnej mobilizacji europejskiej obronności nie potrzebowały niemal uzasadnienia. Na ten cel trafi 800 mld euro z różnych źródeł, w tym 150 mld euro tanich kredytów na program Safe, Polska otrzyma z niego ok. 43 mld euro i ma szanse być największym beneficjentem. Przemówienie von der Leyen komentatorzy nazwali potem - orędziem wojennym, mobilizacją do jedności władz, polityków i instytucji europejskich.

Czytaj więcej

Prace nad unią oszczędności i inwestycji mają przyspieszyć

Gospodarcze wyzwania wojny

Jeśli priorytety przedstawione w orędziu oceniać na podstawie czasu, który został im poświęcony, to na podium zostanie tylko obronność, która zajęła około połowy całego przemówienia.

– Europa walczy o pokój i jedność całego kontynentu, o wolną i niezależną Europę, o nasze wolności i demokracje, o zdolność do decydowania o własnym losie. Nie ma wątpliwości, to jest walka o naszą przyszłość - powiedziała podczas orędzia o stanie Unii Europejskiej Ursula von der Leyen. W tym jednym zdaniu można wskazać główne interesy i kierunki działań UE, które potem nakreśliła, czyli - zbrojenia, niezależność Europy to walka o konkurencyjność i niezależność gospodarczą w czasie napięć geopolitycznych, innowacje, które zakładają rozwój europejskich technologii i zatrzymanie odpływu pieniędzy na inwestycje w Europie. - Trwa wytyczanie nowego światowego ładu opartego na władzy, Europa musi walczyć o swoje miejsce w świecie, gdzie wielu władców podchodzi do Europy albo z mieszanymi uczuciami, albo otwarcie wrogo - mówiła.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rzeczywistość przypomina, że Polska jest wciąż krajem przyfrontowym

Jakie priorytety wskazała von der Leyen? Plan działania zostanie przestawiony już na następnym posiedzeniu Rady Europejskiej. – Skupimy się na nowych wspólnych projektach na rzecz obronności. Wyznaczeniu konkretnych celów na 2030 r. i utworzeniu europejskiego semestru na rzecz obronności - mówiła szefowa KE. W ramach "nowej ery dla europejskiej obrony i bezpieczeństwa", powstanie mapa drogowa na rzecz gotowości obronnej Europy.

W orędziu von der Leyen wskazała na ogłoszony w tym roku program "Gotowość 2030" warty 800 mld euro, z czego 150 mld euro to tanie kredyty z programu Safe, już 19 krajów złożyło do niego wnioski, w tym Polska. Przypomniała, że Ukraina już otrzymała od UE pomoc wojskową i finansową o wartości blisko 170 mld euro. Teraz Kijów otrzyma program wojskowy, który wesprze inwestycje w zdolności ukraińskiego wojska. – Europa przeznaczy 6 mld euro z pożyczki w ramach ERA i wejdzie w sojusz na rzecz dronów z Ukrainą - mówiła von der Leyen.

Konkurencyjność

- MFW szacuje, że największe bariery na jednolitym rynku można porównać do 45 proc. stawki celnej na towary oraz 110 proc. na usługi - mówiła Ursula von der Leyen i wskazała, że rynek pozostaje nieukończony zwłaszcza w sektorach finansów, rynku energetycznego, telekomunikacji. Dlatego niezależnie od obronności, równolegle walka toczy się o gospodarkę unijną, zwłaszcza o ochronę przemysłu przed nieuczciwą konkurencją.

– Niezależność Europy będzie zależała od zdolności do konkurowania w niezależnym świecie. Zdajemy sobie sprawę z siły niesprzyjających geopolitycznych warunków - mówiła von der Leyen. W swoim przemówieniu szefowa KE zapowiedziała nowy plan na rzecz zrównoważonego dobrobytu i konkurencyjności Europy, na który będzie się składało kilka priorytetowych działań. Chodzi o plan działania na rzecz jednolitego rynku do 2028 r., ustawę o przyspieszeniu rozwoju przemysłowego, 28. system i europejską ustawę o innowacjach, pakiet dotyczący sieci europejskich. Dla rozwoju innowacji kluczowe będą: akt w sprawie rozwoju chmury i inicjatywa „Quantum Sandbox”. – Dokonujemy ogromnych inwestycji w gigafabryki sztucznej inteligencji. Wspierają one nasze innowacyjne start-upy w opracowywaniu, szkoleniu i wdrażaniu modeli AI nowej generacji - mówiła von der Leyen. Odzew na propozycję współpracy dla sektora prywatnego miał być ogromny, szefowa KE zapowiedziała spotkania z dyrektorami największych europejskich liderów technologicznych, którzy "wyrażą zobowiązanie" do inwestowania.

Dość niejasny był fragment wypowiedzi nt. przyszłości europejskiej motoryzacji. – Uważam, że Europa powinna mieć swój własny e-samochód - mówiła szefowa KE. Samochód miałby być produkowany w Europie. - Nie możemy pozwolić Chinom i innym na zdominowanie tego rynku - dodała. Tutaj analitycy zauważają, że europejskie koncerny oferują już pojazdy elektryczne, ale może kluczem tego przekazu jest właśnie wzmocnienie europejskich łańcuchów dostaw.

Reklama
Reklama

Von der Leyen wskazała na potrzebę zwiększenia budownictwa mieszkalnego – w ciągu dekady ceny nieruchomości mieszkaniowych wzrosły o ponad 20 proc., a liczba pozwoleń na budowę w ciągu pięciu lat spadła o ponad 20 proc. - Jeszcze w tym roku przedstawimy pierwszy w historii europejski plan na rzecz przystępnych cenowo mieszkań - mówiła polityk i zapowiedziała zmianę zasad pomocy państwa dla znalezienia finansowania mieszkalnictwa, a także zmiany przepisów najmu krótkoterminowego.

Czytaj więcej

Rosyjska „flota cieni” tankowców zagraża Bałtykowi

Rosyjskie aktywa

Pojawił się także wątek rosyjskich pieniędzy, które powinny posłużyć na odbudowę Ukrainy po rosyjskiej wojnie, by ciężar finansowania obrony Ukrainy nie spoczywał tylko na europejskich podatnikach. - To Rosja powinna zapłacić za swoją wojnę. Powinniśmy jak najszybciej pracować nad rozwiązaniem, służącym finansowaniu działań wojennych Ukrainy z zamrożonych rosyjskich aktywów. Dzięki tym środkom możemy udzielić Ukrainie pożyczki na rzecz przyszłych reparacji wojennych. Ryzyko będzie poniesione wspólnie, Ukraina spłaci pożyczkę, dopiero wtedy, gdy Rosja wypłaci należne reparacje, a te pieniądze pomogą Ukrainie już dziś. Ale posłużą też na finansowanie silnych ukraińskich sił zbrojnych, jako gwarancji bezpieczeństwo - mówiła von der Leyen.

Ten krok dobrze oceniają polscy ekonomiści. Jak zauważył Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu w rozmowie z "Rzeczpospolitą", szefowa KE nie przekroczyła tu granicy, którą byłoby sięgnięcie po same aktywa Rosji. - Wyraźnie mówi tu o wykorzystaniu dochodów z tych aktywów by nieść pomoc Ukrainie. Odbiera część dochodów Rosji, natomiast nie narusza fundamentów.

Gospodarka światowa
Izrael: Hamas ma długą historię kłamstw i manipulacji
Gospodarka światowa
Gaza znika. Gospodarka Izraela kwitnie
Gospodarka światowa
Czy Stany Zjednoczone zbliżyły się do recesji, czy to tylko spowolnienie?
Gospodarka światowa
Czy to już koniec cyklu cięcia stóp procentowych przez EBC?
Gospodarka światowa
Prace nad unią oszczędności i inwestycji mają przyspieszyć
Gospodarka światowa
Larry Ellison wyprzedził Elona Muska
Reklama
Reklama