- Historia przestrzega przed przedwczesnym luzowaniem polityki pieniężnej - stwierdził Jerome Powell, prezes Rezerwy Federalnej, podczas swojego wystąpienia na sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole. Tak jak się spodziewano, jego przekaz był "jastrzębi". Przypominał, że inflacja jest powyżej celu i że Fed jest zdeterminowany, by ją okiełznać. Dodał, że redukcja inflacji wymaga, by wzrost gospodarczy był przez pewien czas poniżej trendu. Szef Fedu unikał jednak konkretnych wskazówek dotyczących przyszłych zmian polityki pieniężnej. Stwierdził, że musi ona być zacieśniana "przez pewien czas" i że wrześniowa decyzja w sprawie stóp będzie "całkowicie zależna od danych". Nie wykluczył on kolejnej podwyżki o 75 pb., ale zaznaczył również, że w którymś momencie tempo podwyżek stóp będzie musiało zwolnić.

O ile na poprzednich sympozjach w Jackson Hole, prezesi Rezerwy Federalnej wygłaszali zwykle długie przemówienia poświęcone perspektywom dla polityki pieniężnej, to Powell był podczas piątkowego wystąpienia wyjątkowo oszczędny w słowach. Jego prelekcja trwała tylko osiem minut. Szef Fedu położył w jej trakcie duży nacisk na doświadczenia historyczne. Przypomniał jak Fed walczył z inflacją 40 lat temu. Jego zdaniem, pierwszą lekcją wyciągniętą z tamtego epizodu jest to, że bank centralny musi być przede wszystkim zdeterminowany, by obniżyć inflację. Drugą nauka jest to, że nie wolno doprowadzić do tego, by długo utrzymywały się wysokie oczekiwania inflacyjne. - Trzecią lekcją jest to, że musimy trzymać się swojego zadania, aż zostanie ono wykonane - powiedział Powell.

W jego przemówieniu można było dostrzec sygnały, że spowolnienie gospodarcze lub techniczna recesja nie skłonią Fedu do zmiany kursu w polityce pieniężnej.

- O ile wysokie stopy procentowe, wolniejszy wzrost gospodarczy i słabszy rynek pracy doprowadzą do wyhamowania inflacji, to również przyniosą nieco bólu gospodarstwom domowym i spółkom. To niefortunne koszty redukowania inflacji - przypomniał Powell.

Fed od marca podniósł swoją główną stopę procentową już łącznie o 225 pb. (W czerwcu i w lipcu dokonał on podwyżek po 75 pb.) Sięgnęła ona przedziału 2,25 - 2,5 proc. Rynek nie jest obecnie pewny, czy we wrześniu dojdzie do kolejnej podwyżki o 75 pb., czy zostaną one podniesione tylko o 50 pb. Inwestorzy spodziewają się jednak dalszego zacieśniania polityki pieniężnej. Najbardziej "jastrzębie" prognozy analityków zebrane przez agencję Bloomberga dla stóp procentowych w USA przewidują, że na koniec drugiego kwartału 2023 r. jej górny przedział będzie na poziomie 5 proc. (Jest też jedna prognoza mówiąca, że główna stopa wróci na poziom 2 proc.). Prognozy na koniec 2022 r. wahają się natomiast od 2,75 proc. do 4,5 proc.