Trwa walka o cenę w ostatniej aukcji rynku mocy. Stawką jest wysokość opłaty mocowej

Poziom zapotrzebowania na moc w aukcji na rok 2030, jak i cena wejścia, są za wysokie - przekazał Urząd Regulacji Energetyki w uwagach do projektu rozporządzenia resortu klimatu i środowiska. Co ciekawe Ministerstwo Aktywów Państwowych nadzorujące spółki energetyczne chciałoby jeszcze większej mocy w tychże aukcjach.

Publikacja: 07.07.2025 18:41

Trwa walka o cenę w ostatniej aukcji rynku mocy. Stawką jest wysokość opłaty mocowej

Foto: Adobestock

W projekcie przygotowanym przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapotrzebowanie na moc w aukcji głównej na rok dostaw 2030 wynosi 10 720 MW. Z kolei w aukcji głównej dla okresu dostaw przypadającego na rok 2030 cena wejścia wynosi 558 zł/kW. Aukcje te odbędą się pod koniec tego roku. Aukcja na rok 2030 jest ostatnią aukcją w obecnym mechanizmie rynku mocy, która może dać zachęty inwestycyjne do budowy nowych dyspozycyjnych mocy wytwórczych. Jednostki wytwórcze, które zawrą wieloletnie umowy mocowe na tej aukcji będą kluczowe do bilansowania systemu elektroenergetycznego po roku 2030. Za ten mechanizm płacimy w rachunkach za energię w postaci tzw. opłaty mocowej. 

URE uważa, że nie będziemy potrzebować takiej mocy

Jednak w ocenie prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, wysokość potrzebnej mocy do zakontraktowania dla aukcji rynku mocy rzędu na 10 720 MW należy uznać za nadmiarowe. „Na powyższą wielkość wpłynęło przyjęte przez operatora systemu przesyłowego (...) założenie, że szacunkowa moc jednostek konwencjonalnych dostępnych poza rynkiem mocy wyniesie 0 MW. W ocenie Prezesa URE jest to założenie nieadekwatne do sytuacji rynkowej” – czytamy w uwagach URE.

URE przypomina, że wyniki ankietyzacji przeprowadzanej cyklicznie przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne wśród podmiotów będących właścicielami konwencjonalnych jednostek wytwórczych opalanych węglem kamiennym i brunatnym, jak i informacje dostępne dla Urzędu Regulacji Energetyki nie wskazują na plany wycofania z eksploatacji wszystkich konwencjonalnych jednostek wytwórczych centralnie dysponowanych, niemających kontraktów na rynku mocy. Prezes URE proponuje przyjęcie wielkości zapotrzebowania na moc w aukcji głównej dla roku dostaw 2030 na poziomie 5 484 MW.

Urząd krytykuje również cenę wejścia w wysokości 558 zł/kW. „W ocenie Prezesa URE, kolejny tak duży wzrost nie jest uzasadniony, szczególnie w świetle potrzebnej wielkości, która nie gwarantuje realnej konkurencji i może spowodować zakończenie aukcji po jednej z pierwszych rund" - pisze URE.

Z kolei Ministerstwo Aktywów Państwowych uważa, że taki poziom jak zaproponował resort klimatu jest zbyt niski. „Biorąc pod uwagę planowane stopniowe wyłączenia bloków węglowych i skokowy wzrost zapotrzebowania na nowe moce dyspozycyjne należy uwzględnić w zapotrzebowaniu na moc nie tylko sam rok 2030, ale również właśnie stopniowy wzrost zapotrzebowania w następnych latach" – przypomina resort.

Ministerstwo aktywów chce jeszcze więcej mocy

Zdaniem MAP –u, należy również liczyć się z ryzykiem luki inwestycyjnej pomiędzy rokiem 2030, a czasem wdrożenia potencjonalnego nowego mechanizmu wsparcia (ryzyko braku zachowania ciągłości aukcji ze względu na czas potrzebny na wdrożenie nowego mechanizmu). „Zatem, w celu zarówno zapewnienia neutralności technologicznej, jak i umożliwienia zakontraktowania źródeł gazowych, kluczowych do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego, proponuje się dokonanie korekty wyznaczonego poziomu PZM do poziomu 12 000 MW. Poziom ten podyktowany jest także potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego" – proponuje resort.

Co to oznaczają te różnice wśród konsultujących ten projekt? Im mniejsza założona moc tym, większa szansa na większą konkurencją  wśród startujących o moc do produkcji energii. W efekcie oznacza to niższą cenę w kontrakcie mocowym. Na ten mechanizm płacimy my wszyscy po przez tzw. opłatę mocową doliczaną do naszego rachunku. Niższa cena oznacza, mniejszy koszt dla konsumenta. Większa moc w aukcji oznacza z kolei, że firmy mogą podpisać więcej umów o wyższej cenie. 

Urząd Regulacji Energetyki przypomina, że biorąc pod uwagę wysokie koszty rynku mocy obciążające odbiorców w 2025 r. (6,4 mld zł) oraz ich wzrost w związku z aukcją uzupełniającą, a także kolejny znaczący wzrost kosztów rynku mocy spodziewany w 2026 r. i latach następnych, trzeba tak ukształtować cenę wejścia na rynek nowej jednostki wytwórczej (CeWe) oraz poziom zapotrzebowania na moc, by z jednej strony były zachętą dla potencjalnych inwestorów do budowy nowych źródeł, ale jednocześnie nie spowodowały nadmiernego wzrostu już i tak wysokich obciążeń dla odbiorców energii z tytułu rynku mocy.

Energetyka
Analityk obniża wycenę akcji ZE PAK -u, ale nadal widzi potencjał
Energetyka
Polski rząd nie chce podatku od ogrzewania
Energetyka
Rozmowy ZE PAK–PGE bez szczęśliwego finału
Energetyka
PGE nieoczekiwanie nie przejmie projektu elektrowni od ZE PAK
Energetyka
Wnioski z hiszpańskiej awarii: dostawy prądu mają być zabezpieczone
Energetyka
Wiatraki i mrożenie cen prądu mogą jednak wrócić do Sejmu