Lata mijają, a w sprawie GetBacku sytuacja pozostaje stabilna. Co jakiś czas pojawiają się kolejne doniesienia i ustalenia na jej temat, ale jednocześnie trudno powiedzieć, byśmy byli faktycznie bliżej osądzenia winnych. Teraz nową porcję informacji zaserwowała Najwyższa Izba Kontroli. Mocno dostało się m.in. Komisji Nadzoru Finansowego. Ta jednak nie pozostała dłużna NIK.
Sprawa GetBack. NIK uderza w KNF
Główna konkluzja z raportu w sprawie GetBacku (obecnie Capitea) jest taka, że "NIK ocenia negatywnie, a także jako nierzetelne objęte kontrolą działania KNF i jej Urzędu w zakresie sprawowanego nadzoru nad spółką GetBack oraz podmiotami współpracującymi ze spółką". Jak podkreślono, "przewodniczący KNF, posiadając odpowiednie prawne możliwości, nie skorzystał z przysługujących mu uprawnień wstąpienia do przyspieszonego postępowania układowego prowadzonego wobec GetBack pomimo wątpliwości co do prawidłowości działań podjętych w toku postępowania restrukturyzacyjnego przez jego strony".
Według NIK, również nadzór KNF, sprawowany nad transakcją cesji portfeli wierzytelności pomiędzy easyDebt NS FIZ, Open Finance Wierzytelności NS FIZ, a Hoist II NS FIZ, nie był rzetelny. "Sporządzona w tym zakresie przez UKNF analiza transakcji pomijała jej istotne aspekty – m.in. metodologię wyceny portfeli wierzytelności, czy też rzeczywistą wartość odzysków dla danego portfela wierzytelności od momentu jego zakupu do dnia wyceny. NIK zwraca uwagę, że do dzisiaj „afera GetBack” nie została wyjaśniona, choć w sprawie jest ponad 9 tys. osób pokrzywdzonych" – czytamy w raporcie. Ten uderza jednak nie tylko w sam nadzór. Dostało się także prokuraturze i sądom.
"KNF, prokuratura i sądy nie dokonały ustalenia wartości portfeli wierzytelności, aktywów spółki, w tym certyfikatów inwestycyjnych, jak również nie zbadano rzetelności składanych przez spółkę sprawozdań finansowych pomimo posiadanych uprawnień. Prokuratura nie wyjaśniła do chwili obecnej w sposób merytoryczny przyczyn, przebiegu i skutków „afery GetBack” oraz nie wskazała osób odpowiedzialnych za utratę środków przez wierzycieli, w tym obligatariuszy niezabezpieczonych" – zwracają uwagę autorzy raportu.
Czytaj więcej
Radosław Barczyński, prezes firmy Capitea, czyli dawnego GetBacku, w 2024 r. zarobił w spółce 2,93 mln zł. W porównaniu z 2023 r. oznacza to wzrost o 10,5 proc., chociaż sama spółka zredukowała łączne koszty osobowe.