Gazprom w pierwszej połowie 2009 r. zapożyczył się na ponad 11 mld USD, z czego 4,5 mld USD stanowią kredyty zaciągnięte w państwowym Sbierbanku. Gazowy monopolista jest obecnie najbardziej zadłużoną rosyjską firmą. Jego zobowiązania wobec wierzycieli wynosiły w 2008 r. około 34 mld USD, podczas gdy zysk netto – 29,8 mld USD. Koncern chce się w tym roku jeszcze bardziej zadłużyć.
[srodtytul]Bez zagrożenia dla firmy[/srodtytul]
Analitycy wskazują jednak, że obecny poziom zadłużenia spółki nie jest w krótkim i średnim terminie zagrożeniem dla jej kondycji finansowej. – Pożyczki zaciągnięte od początku roku do końca czerwca sprawiły co najwyżej, że dług netto Gazpromu wzrósł do poziomu z końca 2007 r., czyli około 45 mld USD. Biorąc pod uwagę wielkość tej spółki, zadłużenie nie jest szczególnie duże i nie zagraża obecnie jej stabilności – wskazuje w rozmowie z „Parkietem” David Stedman, analityk z Daiwa Securities.
– Gazprom może w tym roku pozwolić sobie na dalsze zadłużanie się – twierdzi Igor Kurinny, analityk z banku ING.Wzrost zadłużenia Gazpromu analitycy tłumaczą głównie kryzysem finansowym oraz długoterminowymi planami inwestycyjnymi spółki. – Pożyczone pieniądze mogą w dłuższym terminie wzmocnić Gazprom, jeżeli zostaną wykorzystane np. na uruchomienie nowych złóż – uważa Stedman.
[srodtytul]Eksperymenty z emisjami[/srodtytul]