G20 to elitarny klub. Czy daje realne korzyści?

Przynależność do G20 daje przede wszystkim uczestnictwo w dyskusjach z przywódcami kluczowych gospodarek świata. Członkostwo w tym klubie posiadają też państwa o PKB sporo mniejszym niż Polska. Przyznano im je arbitralnie.

Publikacja: 03.09.2025 17:20

G20 to elitarny klub. Czy daje realne korzyści?

Foto: Bloomberg

G20 to forum międzyrządowe istniejące od 1999 r. i teoretycznie mające zrzeszać 20 największych gospodarek świata. Realnie w jego skład wchodzi 19 państw o wysokim PKB oraz dwie organizacje międzynarodowe: Unia Europejska i Unia Afrykańska. Ich przywódcy oraz szefowie banków centralnych spotykają się co roku na szczytach organizowanych przez państwo członkowskie, które aktualnie sprawuje roczną prezydencję.

Kraje wchodzące w skład G20 (nie licząc wszystkich członków UE i Unii Afrykańskiej) odpowiadają łącznie za około 85 proc. światowego PKB, 75 proc. globalnego handlu i 84 proc. światowych emisji CO2, a zamieszkuje je 56 proc. populacji Ziemi. Przynależność do G20 daje więc spory prestiż związany z uczestnictwem w forum dyskusyjnym przywódców kluczowych gospodarek świata. Czy jednak poza prestiżem te kraje coś realnego zyskują?

Czytaj więcej

Polska jest już 20. gospodarką świata. Czy możemy awansować jeszcze wyżej?

G20: Platforma budowania wpływów

Grupa G20 została powołana po tym, jak w latach 1997-1998 przez gospodarki rozwijające się przetoczyła się fala kryzysów finansowych. Dotknęła ona mocno m.in. Azję Wschodnią i Rosję. Przedstawiciele grupy G7, czyli forum największych gospodarek Zachodu, uznali wówczas, że należy stworzyć organizację, która połączyłaby G7 z kluczowymi gospodarkami wschodzącymi.

Nowe forum miało za zadanie m.in. ułatwić wymianę idei oraz koordynację w czasach kryzysowych pomiędzy rządami największych gospodarek świata. Taką rolę G20 spełniała m.in. podczas globalnego kryzysu finansowego z 2008 r. W ramach G20 powołano m.in. Radę ds. Stabilności Finansowej (FSB), która w kolejnych latach pracowała nad standardami regulacji dla sektora finansowego.

Niejasna rola G20 w systemie globalnych instytucji prowokowała jednak czasem krytykę. – G20 miała znaczenie, gdy wybuchł kryzys finansowy. Sytuacja była wówczas poważna i trzeba było szybko i wspólnie podejmować decyzje mające na celu uspokojenie rynków. Pod tym względem ważność G20 się utrzymuje. G20 jest jednak zrzeszeniem pozbawionym legitymacji międzynarodowej. Nie ma mandatu i nie jest jasne, jakie funkcje właściwie posiada – mówił w 2010 r. Jonas Gahr Støre, ówczesny norweski minister spraw zagranicznych. Od tamtego czasu mandat G20 wciąż pozostaje niejasny. Forum to nie zdołało stworzyć nawet swojego sekretariatu i pozostaje pod wieloma względami zrzeszeniem nieformalnym.

Szczyty G20 są przede wszystkim okazją do rozmów na różne globalne tematy pomiędzy decydentami z 19 krajów oraz przedstawicielami władz UE i Unii Afrykańskiej. Jakie korzyści z tego mogą odnosić poszczególne kraje? To już zależy od wielu czynników, a zwłaszcza od zdolności dyplomatycznych reprezentantów krajów.

„G20 to ważna platforma dla Kanady, umożliwiająca wpływ na globalne kwestie gospodarcze. Uczestnictwo Kanady daje możliwość budowania konsensusu z członkami w sprawach związanych ze stabilnością i wzrostem gospodarczym w Kanadzie oraz na świecie. Obejmuje to promowanie zrównoważonego wzrostu poprzez wspieranie międzynarodowej architektury finansowej oraz otwartego, opartego na zasadach handlu i inwestycji” – wskazuje biuro prasowe rządu Kanady.

Chwali się ono również, że Kanada na forum G20 kontynuuje „rozliczanie Rosji za jej nielegalną wojnę i agresję przeciwko Ukrainie”, „promuje globalną stabilność gospodarczej i finansowej”. Wspiera Cele Zrównoważonego Rozwoju i „zwiększanie ambicji w zakresie łagodzenia zmian klimatycznych, ochrony bioróżnorodności, zmniejszania zanieczyszczeń oraz transformacji w kierunku czystej energii”, a także „promuje równość płci”.

Czytaj więcej

Rynki wschodzące mają za sobą już osiem miesięcy zwyżkowych

„Rosja odgrywa znaczącą rolę w G20, skutecznie wpływając na przebieg i kierunek negocjacji oraz treść porozumień” – mówił natomiast komunikat rosyjskiego MSZ wydany po szczycie G20 w Rio de Janeiro w listopadzie 2024 r. – „Moskwa postrzega tę platformę jako kluczowe forum dla globalnego zarządzania gospodarczego. G20 jest szeroko wykorzystywane do promowania rosyjskich idei dotyczących znaczenia budowania otwartej i niedyskryminującej globalnej gospodarki oraz porzucenia jednostronnych środków ograniczających, wojen handlowych i protekcjonizmu” – pisał rosyjski MSZ.

Arbitralny wybór członków grupy G20

Najczęściej krytykowanym aspektem działalności G20 jest czysto arbitralny dobór członków tej organizacji. Nie ma wśród nich Hiszpanii i Niderlandów, zajmujących odpowiednio 12. i 18. miejsce na liście największych gospodarek świata, a jest zajmująca 23. pozycję  Argentyna i Republika Południowej Afryki, będąca dopiero na 38. miejscu wśród krajów o największym nominalnym PKB. Gospodarka RPA jest co prawda mniejsza niż gospodarka Danii czy Hongkongu, ale uznano, że Afryka powinna mieć jakiegoś reprezentanta w tym gronie. Argentyna choć przez wiele lat była pogrążona w kryzysie gospodarczym, utrzymała się natomiast w G20, by było tam więcej reprezentantów „Globalnego Południa”. Hiszpanii przyznano natomiast status stałego gościa grupy G20, a jej kolejne rządy nie aspirowały do pełnego członkostwa. 

Gospodarka światowa
Komisja Europejska przyjęła umowę handlową z Mercosurem. Co przyniesie Unii?
Gospodarka światowa
Prognozy rozwoju gospodarczego naszej części Europy. Nie wszystkie są pozytywne
Gospodarka światowa
Nowy rekord cen złota – już powyżej 3500 dolarów za uncję
Gospodarka światowa
Wielu Rosjanom wojna po prostu się opłaca
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Gospodarka światowa
Cła Donalda Trumpa są nielegalne? Tak orzekł amerykański sąd
Gospodarka światowa
Ponad trzy miliony bezrobotnych w Niemczech