Sam sierpień był w portfelu spółek zagranicznych w większości przypadków miesiącem dobrym, a nawet bardzo dobrym. W dwóch przypadkach miesięczne stopy zwrotu wyniosły po ponad 20 proc., a jeden z analityków dzięki temu ma na koncie już ponad 100 proc. od początku roku.
Czy to już korekta?
Już ubiegły miesiąc upływał pod znakiem oczekiwań na korektę, która jednak długo nie nadchodziła. Obojętność rynków na pogarszającą się sytuację amerykańskiego rynku pracy czy też politykę celną mogła drogo kosztować inwestorów od dłuższego czasu nastawionych do rynku niedźwiedzio. Co więcej, wciąż jeszcze trudno jednoznacznie stwierdzić, że na amerykański rynek akcji zawitała korekta. Jeszcze w ubiegłym tygodniu S&P 500 wzbił się na rekord, a z wtorkowych problemów na koniec dnia w dużej części amerykański rynek się wykaraskał.
– Wybór spółki na wrzesień jest o tyle trudny, że generalnie spodziewamy się, iż może to być wyraźnie spadkowy miesiąc na rynkach akcji – przyznaje otwarcie Kamil Cisowski z DI Xeliona. Zdanie to podzielają także inni analitycy. – Globalne rynki akcji weszły właśnie we wrzesień, który historycznie jest miesiącem korekt i generalnie spadków najważniejszych indeksów. Ponadto, rynki bazowe grają teraz w kontekście spotkania z wyjątkowo ważnymi danymi z rynku pracy w USA, które pojawią się w piątek – przypomina Adam Stańczak z DM BOŚ.
Jak na razie korekta daje się bardziej we znaki indeksom europejskim, m.in. niemieckim. DAX we wtorek stracił 2,29 proc. i była to szósta spadkowa z ostatnich siedmiu sesji w wykonaniu głównego indeksu naszych zachodnich sąsiadów. W środę po południu DAX co prawda rósł, ale ledwie o 0,43 proc. Głośno jest też o problemach na giełdzie w Paryżu , która negatywnie reaguje na polityczną zawieruchę. CAC40 nie zachwyca od początku roku, a obecnie jego stopa zwrotu to ledwie 4,5 proc. Kolorowo w ostatnich dniach nie jest też na większości rynków azjatyckich, choć akurat chińskie akcje mają się nieźle.