Zmniejszył się on już trzeci raz z rzędu a ekonomiści spodziewali się kolejnego jego spadku (nawet do 50 pkt). Po publikacji wyników sondażu euro osłabiło się wobec dolara do najniższego poziomu od ponad dwóch miesięcy.
Jednocześnie indeks ZEW odzwierciedlający ocenę obecnego stanu niemieckiej gospodarki wzrósł z minus 65,6 proc. do minus 60,1 proc., najwyższego poziomu od pięciu miesięcy. Dlaczego więc, skoro stan niemieckiej gospodarki jest oceniany coraz lepiej, oczekiwania na przyszłość się pogarszają?
Z danych makroekonomicznych maluje się niejednoznaczny obraz. Produkcja przemysłowa i zamówienia fabryczne spadły w październiku. Eksport wzrósł za to bardziej od oczekiwań. Bundesbank, niemiecki bank centralny, zapowiedział już, że wzrost PKB w czwartym kwartale może być słabszy niż w trzecim (czyli mniejszy niż 0,7 proc. w skali kwartalnej). Przyczyną spowolnienia będzie zmniejszenie rządowych wydatków na stymulację gospodarki. Część przedsiębiorców obawia się zaś umacniania się euro w dłuższym terminie, co uderzyłoby w eksporterów. Tworzy to wrażenie, że ożywienie gospodarcze jest wciąż wątłe.
Kiepski odczyt wskaźnika ZEW jest jednak nie tylko odzwierciedleniem postrzegania perspektyw dla niemieckiej gospodarki przez analityków i inwestorów. Na wynik sondażu negatywny wpływ miały również wydarzenia w Grecji. Ankietę przeprowadzano bowiem na początku grudnia, czyli w czasie, gdy rósł niepokój europejskich inwestorów co do stanu greckich finansów publicznych i część analityków nie wykluczała nawet bankructwa Grecji, które mogłoby zdestabilizować strefę euro.
– Kilka miesięcy wcześniej mieliśmy do czynienia ze znaczącą poprawą nastrojów, która już traci moc. Ożywienie gospodarcze jest wciąż kruche, a zeszłotygodniowe wydarzenia wokół Grecji osłabiły oczekiwania inwestorów – wyjaśnia Nick Matthews, ekonomista z RBS.Tymczasem instytut Ifo podniósł prognozę dla niemieckiej gospodarki na przyszły rok. Spodziewa się on wzrostu PKB o 1,7 proc. Poprzednia, czerwcowa prognoza mówiła o spadku o 0,3 proc. Zdaniem ekspertów Ifo, ożywienie popytu wewnętrznego i eksportu będzie jednak odbywać się powoli i stopniowo.