Oficjalnym powodem rezygnacji przedstawionym przez Tumę jest chęć uniknięcia zamieszania związanego z... końcem kadencji. Razem z Tumą odeszłoby w październiku trzech innych członków zarządu banku centralnego: Miroslav Singer Robert Holman i Pavel Rezabek. – Opierając się na swoich doświadczeniach, zdałem sobie sprawę, że okres związany z wymianą kierownictwa CNB powinien być jak najkrótszy – powiedział Tuma. Dodał, że jego rezygnacja nie jest „niczym dramatycznym”.

Zdenek Tuma był szefem CNB od 2000 r. (w 1999 r. został wiceszefem tej instytucji). W 2005 r. został ponownie wybrany na drugą kadencję przez prezydenta Czech Vaclava Klausa.

– Tuma był dobrze postrzegany przez rynki. Jego słowa miały dla nich wagę. Na przykład w 2008 r. jego werbalna interwencja doprowadziła do osłabienia korony. Teraz jego decyzja nie powinna jednak mieć dużego wpływu na kurs korony, chyba że wybór jego następcy będzie się przedłużał – twierdzi Helena Horska, analityk z banku Raiffeisen.