Prezydent USA Barack Obama zwiększa nacisk na Wall Street. Wzywa duże instytucje finansowe i opozycyjnych republikanów, by nie sprzeciwiali się planom regulacyjnym demokratycznej administracji. W przemówieniu wygłoszonym w nowojorskiej uczelni Cooper Union Obama opisał zasady, które powinny znaleźć się w reformie regulacji.
Reguły te zostały zawarte w ustawie stworzonej przez demokratycznego senatora Christophera Dodda. W ciągu miesiąca może ona zostać przyjęta przez Senat. Jeśli tak się stanie, nadzór w USA przejdzie największą rewolucję od lat 30. Wśród około 700 słuchaczy, był m.in. Lloyd Blankfein, prezes banku Goldman Sachs.
[srodtytul]Zapowiedź ostrego starcia[/srodtytul]
– Reforma nadzoru finansowego narodziła się z ekonomicznego załamania, które przeszło z Wall Street do gospodarki realnej. Prezydent chce więc nowych reguł, które sprawią, że nie znajdziemy się znowu na łasce ryzykownych decyzji, takich jak te, które wywołały kryzys – stwierdził Robert Gibbs, rzecznik Białego Domu.
Bój o regulację rynków może być równie ostry jak zakończona w tym roku batalia o kontrowersyjną reformę służby zdrowia. Wtedy, z wielkim wysiłkiem, administracja Obamy zdołała przeforsować w Kongresie swoją wizję legislacji. Reforma regulacji finansowych może się okazać równie trudna do przyjęcia. By zgodnie z procedurami przepchnąć ustawę Dodda w Senacie, demokraci muszą mieć 60 głosów. Dysponują tylko 59, więc będą musieli przeciągnąć na swoją stronę jednego republikanina.