Kraje regionu nie mogą zwlekać z cięciem deficytów

Rozmowa z Basem Bakkerem, szefem działu Europy Wschodzącej w europejskim oddziale MFW

Aktualizacja: 29.10.2010 17:50 Publikacja: 29.10.2010 01:59

Kraje regionu nie mogą zwlekać z cięciem deficytów

Foto: Fotorzepa

[b]MFW w ostatnim raporcie „World Economic Outlook. Europe” kładzie duży nacisk na konieczność konsolidacji fiskalnej w krajach naszego regionu. Skąd taki niepokój? Przecież cały region jest mniej zadłużony od Hiszpanii. [/b]

Ale też przychody budżetów wielu krajów regionu są znacznie niższe niż w państwach Europy Zachodniej. Gdy weźmiemy pod uwagę poziom długu publicznego w stosunku do tych przychodów, statystyki będą już dużo mniej korzystne dla wschodzących gospodarek Europy. Ponadto krajom rozwiniętym łatwiej jest finansować swoje potrzeby pożyczkowe, nawet opierając się na krajowym rynku długu, co nie jest możliwe w przypadku wielu państw Europy Wschodniej. To prawda, dług publiczny krajów regionu jest mniejszy niż państw strefy euro, ale badania sugerują, że wschodzące gospodarki Europy mogą wpadać w kłopoty przy niższym poziomie zadłużenia od państw rozwiniętych. W wielu krajach regionu problemem obecnie nie jest jednak dług, ale to, że wydatki budżetowe mocno przewyższają przychody. Tutaj konieczne jest dostosowanie, by w przyszłości, w przypadku nowej recesji, można było uniknąć dużo głębszych cięć fiskalnych i podwyżek podatków.

[b]Niektórzy ekonomiści wskazują jednak, że fiskalne zaciskanie pasa w Europie Środkowo-Wschodniej, połączone z zaciskaniem w strefie euro, uderzy w ożywienie gospodarcze w regionie...[/b]

Nasze prognozy mówią, że wzrost gospodarczy całego świata wyniesie w tym roku 4,8 proc., a w przyszłym 4,2 proc. Przewidywania te uwzględniają już efekt, jaki przyniesie fiskalne zaciskanie pasa. Bez konsolidacji fiskalnej wzrost byłby nieco szybszy, ale na rynkach byłoby też więcej niepokoju dotyczącego zadłużenia państw w średnim terminie. Nie można długo utrzymywać wysokich deficytów budżetowych. W końcu negatywne skutki przeważą nad krótkoterminowymi korzyściami. Oszczędności fiskalne są więc dobre dla wzrostu gospodarczego w długim terminie.

[b]Uważa pan, że utrzymywanie przez niektóre kraje regionu sztywnych kursów wymiany narodowych walut przyczyniło się do tego, że kryzys szczególnie mocno uderzył w Europę Wschodnią. Państwa takie mają ograniczone możliwości powstrzymywania narastania baniek na rynkach. Tak było m.in. w przypadku krajów bałtyckich, które uczestniczyły w mechanizmie ERM-2 przygotowującym do wstąpienia do strefy euro. Czy kraje regionu nie powinny więc przemyśleć swoich planów wstąpienia do eurolandu? Przecież skazują się w ten sposób na sztywny kurs.[/b]

Do podobnego kryzysu jak w krajach bałtyckich doszło w Irlandii. Tam też był duży boom kredytowy i bańka na rynku nieruchomości. Strefa euro nie uratowała Irlandii przed kryzysem. Uczestnictwo w eurolandzie daje jednak dostęp do wsparcia z Europejskiego Banku Centralnego. Eliminuje również możliwość głębokiej deprecjacji narodowej waluty. To ważne w przypadku krajów, w których zadłużenie ludności w obcych walutach stanowi kilkadziesiąt procent PKB. Jeśli chodzi o zależność między sztywnym kursem a kryzysem w regionie, wskazałem jedynie, że gdy dochodzi do boomu kredytowego, bardzo trudno jest go wyhamować w warunkach sztywnego kursu. Boom kredytowy w regionie przed kryzysem wynikał również z zewnętrznych warunków. Boom był też w rozwiniętych gospodarkach, a banki kierowały do regionu duże kapitały. Teraz warunki są inne, więc kraje regionu chcące wejść do strefy euro będą miały łatwiejsze zadanie niż np. Łotwa. Weźmy jednak pod uwagę, że wiele państw Europy Wschodniej nie spełnia jeszcze kryteriów przystąpienia do eurolandu, a w mechanizmie ERM2 muszą przebywać co najmniej przez dwa lata. Przyjęcie euro jest więc dla nich odległą perspektywą.

[b]Czy kraje regionu powinny się bronić przed narastaniem baniek, wprowadzając ograniczenia dla napływu kapitału? [/b]

Przed kryzysem do Europy Wschodniej kapitał napływał głównie w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych (FDI) i transferów do banków. Te napływy spadły. Rosną jednak inwestycje portfelowe w niektórych wschodzących gospodarkach Europy. Napływ ten jest jednak dużo mniejszy niż w przypadku Azji czy Brazylii, gdyż Europa Wschodnia mocniej odczuła kryzys niż np. Ameryka Łacińska. Jednakże duże napływy kapitału, choćby na rynek obligacji krajów regionu, mogą spowodować problemy, gdyż kapitał czasem też odchodzi z rynku. Byłoby więc lepiej, gdyby pieniądze do regionu napływały w formie FDI.

Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki
Gospodarka światowa
Odbudowa Ukrainy będzie musiała być procesem przejrzystym