[b]MFW w ostatnim raporcie „World Economic Outlook. Europe” kładzie duży nacisk na konieczność konsolidacji fiskalnej w krajach naszego regionu. Skąd taki niepokój? Przecież cały region jest mniej zadłużony od Hiszpanii. [/b]
Ale też przychody budżetów wielu krajów regionu są znacznie niższe niż w państwach Europy Zachodniej. Gdy weźmiemy pod uwagę poziom długu publicznego w stosunku do tych przychodów, statystyki będą już dużo mniej korzystne dla wschodzących gospodarek Europy. Ponadto krajom rozwiniętym łatwiej jest finansować swoje potrzeby pożyczkowe, nawet opierając się na krajowym rynku długu, co nie jest możliwe w przypadku wielu państw Europy Wschodniej. To prawda, dług publiczny krajów regionu jest mniejszy niż państw strefy euro, ale badania sugerują, że wschodzące gospodarki Europy mogą wpadać w kłopoty przy niższym poziomie zadłużenia od państw rozwiniętych. W wielu krajach regionu problemem obecnie nie jest jednak dług, ale to, że wydatki budżetowe mocno przewyższają przychody. Tutaj konieczne jest dostosowanie, by w przyszłości, w przypadku nowej recesji, można było uniknąć dużo głębszych cięć fiskalnych i podwyżek podatków.
[b]Niektórzy ekonomiści wskazują jednak, że fiskalne zaciskanie pasa w Europie Środkowo-Wschodniej, połączone z zaciskaniem w strefie euro, uderzy w ożywienie gospodarcze w regionie...[/b]
Nasze prognozy mówią, że wzrost gospodarczy całego świata wyniesie w tym roku 4,8 proc., a w przyszłym 4,2 proc. Przewidywania te uwzględniają już efekt, jaki przyniesie fiskalne zaciskanie pasa. Bez konsolidacji fiskalnej wzrost byłby nieco szybszy, ale na rynkach byłoby też więcej niepokoju dotyczącego zadłużenia państw w średnim terminie. Nie można długo utrzymywać wysokich deficytów budżetowych. W końcu negatywne skutki przeważą nad krótkoterminowymi korzyściami. Oszczędności fiskalne są więc dobre dla wzrostu gospodarczego w długim terminie.
[b]Uważa pan, że utrzymywanie przez niektóre kraje regionu sztywnych kursów wymiany narodowych walut przyczyniło się do tego, że kryzys szczególnie mocno uderzył w Europę Wschodnią. Państwa takie mają ograniczone możliwości powstrzymywania narastania baniek na rynkach. Tak było m.in. w przypadku krajów bałtyckich, które uczestniczyły w mechanizmie ERM-2 przygotowującym do wstąpienia do strefy euro. Czy kraje regionu nie powinny więc przemyśleć swoich planów wstąpienia do eurolandu? Przecież skazują się w ten sposób na sztywny kurs.[/b]