W listopadzie sprzedaż detaliczna wzrosła o 0,8 proc. (7,7 proc. rok do roku), podczas gdy ekonomiści oczekiwali odczytu 0,6 proc. – podał wczoraj Departament Handlu. Jednocześnie skorygował dane o sprzedaży w poprzednich miesiącach. W październiku zwyżka wyniosła 1,7?proc., a nie 1,2 proc., zaś we wrześniu 0,9 proc. zamiast 0,7?proc.
Zdaniem ekonomistów dane te wskazują, że pomimo uporczywie wysokiej stopy bezrobocia (w listopadzie nieoczekiwanie wzrosła do 9,8 proc.) konsumenci nie rezygnują z zakupów. Po wyłączeniu chwiejnego popytu na auta, paliwo i materiały budowlane dynamika sprzedaży detalicznej w listopadzie okazała się bowiem wyraźnie wyższa niż w poprzednich miesiącach. W tym ujęciu wzrosła o 0,9 proc. Jak napisała w komentarzu Julia Cornado, ekonomistka z BNP Paribas, żywy popyt konsumpcyjny może podbić tempo wzrostu gospodarczego w IV kwartale. Bank ten prognozował dotąd, że zwyżka wyniesie w ujęciu zannualizowanym 2,3 proc.
Dane o sprzedaży detalicznej nie miały wpływu na wyniki posiedzenia FOMC – Federalnego Komitetu Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej. Podtrzymała ona zamiary kupna amerykańskich obligacji skarbowych o wartości 600 mld dolarów w ramach tzw. QE2 – drugiej rundy ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej. Komunikat po posiedzeniu był niemal taki sam, jak po poprzednim spotkaniu, w listopadzie FOMC?pozostawił główną stopę w przedziale 0–0,25 proc.
Oprócz oznak poprawy koniunktury za przerwaniem QE2 przed wyczerpaniem przeznaczonej na niego kwoty mógłby przemawiać nowy pakiet fiskalny, który przed końcem tego roku zostanie zapewne uchwalony przez Kongres. Składają się na nań przedłużone o dwa lata ulgi podatkowe z początku dekady oraz kilka dodatkowych bodźców fiskalnych. Jego zapowiedź poskutkowała wyraźną poprawą prognoz dla amerykańskiej gospodarki.Przewodniczący Fedu Ben Bernanke oświadczył niedawno na antenie telewizji CNBC, że niewykluczona jest trzecia runda programu QE. Jednym z powodów jego ostrożności jest utrzymująca się w USA presja deflacyjna.
W październiku inflacja bazowa, nieobejmująca zmiennych cen żywności i energii, wyniosła tam 0,6 proc., najmniej od 60 lat. Według prognoz dzisiejszy odczyt za listopad nie będzie lepszy. Oczekiwań tych nie zmienił wzrost bazowych cen produkcyjnych w listopadzie o 0,3 proc. wobec października (1,2 proc. rok do roku).