To najlepszy odczyt od lipca. Ekonomiści spodziewali się odbicia aktywności w przemyśle, ale nieco mniejszego, o 0,3 proc. miesiąc do miesiąca.
Opublikowane przez Rezerwę Federalną dane są kolejnym sygnałem, m.in. po lepszym od oczekiwań ekonomistów wtorkowym odczycie o sprzedaży detalicznej, że koniunktura w USA pod koniec roku poprawiła się. Część ekonomistów przestrzega jednak przed nadmiernym optymizmem, wskazując, że zwyżka produkcji przemysłowej to w dużej mierze skutek sezonowego wzrostu podaży dóbr użyteczności publicznej (np. energii elektrycznej) o 1,9 proc. Wyraźny wzrost produkcji mebli i sprzętu AGD, urządzeń biurowych, takich jak komputery, oraz elektroniki użytkowej świadczy jednak o tym, że wytwórcy spodziewają się też ożywienia popytu konsumpcyjnego.
Wykorzystanie mocy produkcyjnych w USA zwiększyło się z 74,9 proc. w październiku do 75,2 proc. w listopadzie. To najwyższy odczyt od października 2008 r. W ujęciu historycznym wykorzystanie mocy produkcyjnych pozostaje jednak niskie – w minionych 20 latach wynosiło średnio 80 proc.
To jeden z powodów, dla których w USA, pomimo rosnących wydatków konsumpcyjnych, utrzymuje się presja deflacyjna. W listopadzie indeks cen konsumpcyjnych wzrósł o 0,1 proc. miesiąc do miesiąca (1,1 proc. rok do roku). Ekonomiści prognozowali średnio zwyżkę o 0,2 proc., taką samą jak w październiku. Tzw. inflacja bazowa, nieuwzględniająca najbardziej zmiennych cen energii i żywności, wyniosła 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym (0,8 proc. w ujęciu rocznym). W porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami, gdy wskaźnik ten nie zmieniał się, stanowi to niewielką poprawę. – Inflacja bazowa pozostanie stłumiona w związku z brakiem poprawy w obszarze płac, zatrudnienia i siły nabywczej konsumentów – oceniła Julia Coronado, ekonomistka z BNP Paribas.
– Choć jesteśmy nieco bardziej optymistyczni co do perspektyw wzrostu amerykańskiej gospodarki, ryzyko deflacji przeważa nad zagrożeniem inflacją – wskazuje Inna Mufteeva z banku Natixis. To uzasadnia wtorkową decyzję Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), organu Rezerwy Federalnej, o utrzymaniu stóp procentowych na poziomie bliskim zera przez długi czas oraz kontynuowaniu drugiej rundy ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE2), czyli skupu obligacji za dodrukowane pieniądze.