Szczegółowe wyniki wskazują na znaczące ożywienie popytu konsumenckiego. Sprzedaż odzieży wzrosła o 11 proc., podczas gdy przed rokiem zwiększyła się tylko o około 1 proc. Wzrost sprzedaży elektroniki wyniósł 1,2 proc., wobec spadku o 4,6 proc. rok wcześniej. – Dane te są dobrym znakiem na przyszły rok. Burze śnieżne, który przeszły 26 i 27 grudnia przez północny wschód Stanów?Zjednoczonych, prawdopodobnie w małym stopniu uderzyły w obroty sklepów. Spodziewamy się, że korzystny?trend w sprzedaży detalicznej zostanie podtrzymany w nadchodzących miesiącach – mówi Michael McNamara, wiceprezydent spółki SpendingPulse.
Dane sondażowe mówiące o nastrojach konsumentów sugerują jednak, że podtrzymanie korzystnych trendów w sprzedaży detalicznej może okazać się trudne. Indeks amerykańskich nastrojów konsumenckich liczony przez Conference Board spadł bowiem z 54,3 pkt w listopadzie do 52,5 pkt w grudniu. Dane te okazały się gorsze od prognoz.
– Zaufanie konsumentów jest wciąż dalekie od normalnego, przedkryzysowego poziomu. Myślę, że minie jeszcze dużo czasu, zanim osiągnie ono ten poziom. Może to się stanie dopiero w 2012 r. – zastanawia się Brian Bethune, główny ekonomista ds. USA w firmie badawczej IHS Global Insight.
Wynik sondażu okazał się dużym zaskoczeniem. Spodziewano się znaczącego wzrostu wskaźnika Conference Board. Wcześniej bowiem okazało się, że indeks nastrojów konsumenckich liczony przez Agencję Reutera oraz Uniwersytet Michigan sięgnął w grudniu 53,5 pkt (wobec 51,1 pkt odnotowanych w listopadzie), najwyższego poziomu od sześciu miesięcy.
Optymizmem nie napawają również dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Indeks S&P/Case-Shiller mierzący ceny domów w 20 największych amerykańskich metropoliach zniżkował w październiku o 0,8 proc. (licząc rok do roku). Był to jego najgłębszy spadek od grudnia 2009 r. Analitycy spodziewali się, że obniży się tylko o 0,2 proc.