- W strefie euro jako całości, ożywienie gospodarcze nie jest wcale takie słabe. Można spodziewać się wzrostowego trendu w podaży pożyczek dla gospodarstw domowych i firm. Nie musimy też niepokoić się presją inflacyjną – podsumował odczyty EBC z rynku pieniężnego Michael Schubert, ekonomista Commerzbanku.
Podaż kredytu dla całego sektora prywatnego, czyli wartość niespłaconych pożyczek firm i gospodarstw domowych, sięgnęła na koniec listopada niemal 11,1 bln euro (44,1 bln zł). To o 2 proc. więcej, niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. To najwyższe roczne tempo wzrostu podaży kredytu od kwietnia 2009 r. W październiku wynosiło ono 1,5 proc., a we wrześniu o 1,3 proc. Ekonomiści spodziewali się, że październikowe tempo wzrostu zostanie utrzymane.
Podaż kredytu dla gospodarstw domowych zwiększyła o 2,7 proc. rok do roku. W porównaniu z poprzednim miesiącami, gdy było to 2,9 proc., tempo jej wzrostu nieznacznie przyhamowało. Impet wytraciło m.in. ożywienie na rynku kredytów hipotecznych. Ich podaż była na koniec listopada o 3,4 proc. wyższa, niż przed rokiem, podczas gdy w październiku zwyżka sięgnęła 3,6 proc. Natomiast podaż pożyczek konsumpcyjnych w listopadzie zmniejszyła się już tylko o 0,4 proc. rok do roku, po spadku o 0,8 proc. miesiąc wcześniej.
Najbardziej optymistycznym akcentem w danych EBC jest niewielki – o 0,1 proc. rok do roku – spadek podaży kredytu dla przedsiębiorstw spoza sektora finansowego. W poprzednich dwóch miesiącach kurczyła się ona w tempie 0,6 proc. rocznie.
- To pozytywny, choć niewielki krok we właściwym kierunku. Daje on nadzieję, że banki w strefie euro stają się coraz bardziej chętne, aby pożyczać przedsiębiorstwom, które uważają za stosunkowo bezpieczne – ocenił Howard Archer, ekonomista z IHS Global Insight. – Dane te sugerują także, że w reakcji na poprawę koniunktury nieznacznie przybyło firm, które rozglądają się za pożyczkami w celu sfinansowania projektów inwestycyjnych – dodał.