Chińska spółka ubezpieczeniowa China Taiping Insurance Holdings drożała, gdyż zapowiedziała kupno części majątku swojej firmy matki. W Hongkongu kurs akcji tej pierwszej firmy z Chin kontynentalnych uplasowanej na giełdzie zagranicznej wystrzelił dzisiaj nawet o 12 proc., zaś japońska Toyota Motor Corp., największy na świecie producent samochodów, zyskiwała w Tokio prawie 5 proc. Natomiast Toho Holdings Co. tracił ponad 5 proc.., kiedy ten japoński producent sprzętu medycznego poinformował, że będzie musiał wzmocnić się kapitałowo. W dół swoją branżę pociągnęła Tokyo Electric Power.
Po południu miejscowego czasu w Hongkongu regionalny indeks MSCI Asia Pacific zyskiwał 0,3 proc. Wcześniej tracił 0,6 proc. Około pięciu akcji drożało na trzy taniejące. Przez poprzednich pięć sesji wskaźnik ten tracił na skutek spekulacji, że amerykańska Rezerwa Federalna zmniejszy zakupy obligacji z rynku, gdyż stan największej gospodarki świata poprawia się, a na nastroje inwestorów negatywnie też wpłynęły gorsze od oczekiwanych wyniki aktywności chińskiego przemysłu.
- Wielu międzynarodowych inwestorów nie zajęło jeszcze pozycji na rynku japońskim – zwraca uwagę Adrian Mowat, strateg rynków azjatyckich i innych wschodzących w JPMorgan Chase. Zaleca on kupno akcji spółek związanych z sektorami konsumenckimi. Spodziewa się rewizji prognoz wyników i sądzi, że właśnie z tego powodu niektórzy zagraniczni gracze powstrzymują się przed zakupami akcji firm japońskich. Tokijski indeks szerokiego rynku Topix najpierw tracił 1,2 proc, a później wyskoczył 1,7 proc. nad kreskę. Nikkei 225 początkowo zanurkował o 1,4 proc., a następnie zyskiwał 1,6 proc. - Uczestnicy rynku nie są pewni, jaki jest właściwy poziom cen akcji firm japońskich, ani też ich perspektyw – wskazuje Takahiro Nakano, tokijski strateg Mizuho Trust&Banking dodając, że o niezdecydowanie widać na rynku.