Utworzono w minionym miesiącu 280 tys. miejsc pracy, więcej, niż przewidywali ekonomiści – mediana 226 tys. i więcej od 221 tys. powstałych w kwietniu. Stopa bezrobocia nie zmieniła się i wynosi 5,5 proc., bo przy takim wzroście zatrudnienia więcej Amerykanów rejestruje się w urzędach pracy.
Średnie stawki godzinowe wzrosły o 0,3 proc. w porównaniu z kwietniem i były o 2,3 proc. wyższe niż przed rokiem, co jest wzrostem największym od sierpnia 2013 r. A przeciętny czas pracy pozostał na poziomie 34,5 godziny tygodniowo. Majowe dane z rynku pracy poprzedziła cała seria raportów świadczących o poprawie koniunktury w USA. W maju wzrosła produkcja przemysłowa, a zamówienia w fabrykach zwiększyły się najbardziej od pięciu miesięcy. Liczba rozpoczętych budów była największa od listopada 2007 r., a sprzedaż nowych samochodów osiągnęła roczny poziom 17,71 mln sztuk, najwyższy od 2005 r.
– Rynek pracy wciąż jest dość prężny, co zapowiada, że gospodarka wraca na ścieżkę wzrostu po załamaniu w I kw. – uważa Laura Rosner, ekonomistka w nowojorskim biurze BNP Paribas. – Taki wzrost miejsc pracy umacnia Fed w przekonaniu, że szok z początku roku był zjawiskiem przejściowym, a to daje miejsce do spodziewanego podniesienia stóp procentowych – dodała.