Takie wnioski nasunęły mu się po wizytach w brytyjskich restauracjach serwujących „włoskie" jedzenie. – We Włoszech w spagetti bolognese mamy 80 g spagetti oraz 85 g sosu ragu. W Wielkiej Brytanii, we włoskich restauracjach, które nie są tak naprawdę włoskie, mamy 80 g spagetti oraz 200 g ragu – twierdzi Farinetti. Jego zdaniem cała Europa jest zalana tym pseudowłoskim jedzeniem, co szkodzi włoskim eksporterom. – We Włoszech nasze koszty produkcji są wysokie, więc ceny muszą być wyższe. Włochy eksportują produkty warte 33 mld euro, ale wartość sprzedawanych w Europie produktów z włoskobrzmiącymi nazwami sięga 60 mld euro – skarży się Farinetti.

Jego zdaniem europejscy konsumenci nie wiedzą, jak smakuje prawdziwe włoskie jedzenie, gdyż karmieni są tanimi i kiepskimi imitacjami. By sprostać konkurencji, ceny prawdziwej włoskiej żywności w Europie są utrzymywane na zbyt niskich poziomach. Ser Parmigiano Reggiano jest np. tańszy niż francuski ser Camembert. Tracą na tym włoscy rolnicy oraz ci przetwórcy, którzy utrzymują wysoką jakość i pielęgnują lokalne tradycje.