Od lutego 2015 roku referencyjne oprocentowanie depozytów w Danii spadło do minus 0,75 proc. , dlatego zdaniem banku centralnego ta kotwica rynkowa określająca poziom wszystkiego - od rentowności obligacji po oprocentowanie kredytów hipotecznych - powinna też obniżyć zwrot dla akcjonariuszy banków.
Stowarzyszenie Duńskich Bankowców nie zgadza się z wnioskami wynikającymi z analizy banku centralnego, gdyż jak powiedziała Louise Mogensen , jego wiceszefowa, „nie jest jasne, czy niskie stopy procentowe implikują niskie ryzyko"..
Christian Hede, kopenhaski analityk szwedzkiego Nordea Bank, przekonuje, że branża nie może zastosować się do postulatów banku centralnego. - Banki będą starały się zrealizować zaplanowane docelowe wartości wskaźników ROE bez względu na to co się dzieje - przekonuje. Zastosowanie się do życzeń banku centralnego, jego zdaniem wiązałoby się z „ogromnym ryzykiem refutacyjnym".
Od stycznia, kiedy na powiązaną (peg) z euro koronę spekulanci przypuścili atak zmuszając duński bank centralny do uruchomienia historycznego luzowania polityki pieniężnej i pompowania pieniędzy do systemu bankowego krajowe banki funkcjonują w warunkach jednych z najniższych na świecie stóp procentowych. Tylko w Szwajcarii banki doświadczają jeszcze ujemnego poziomu oprocentowania.
Moody's Investors Service twierdzi, że byłoby mądrze gdyby duńskie banki zachowały ostrożność w obecnych warunkach. Bardzo niskie stopy procentowe negatywnie wpływają na ich marże.