Zwykle boom na rynku fuzji i przejęć postrzegany jest jako korzystny dla kursów akcji, ale siła tego wpływu słabnie. Inwestorzy ostrożnie podchodzą do szans wzrostu cen akcji spółek będących celem przejęcia. W 2015 roku średni wzrost kursu w dniu po ogłoszeniu takiej transakcji wynosi 16 proc. To najsłabszy rezultat od 2007 roku.
Reakcje kursu są ściśle powiązane z premią jaką mogą zaoferować spółki przejmujące, która również jest najniższa od 2007 roku.
Mniejsze premie mogą być uznawane jako niedźwiedzi sygnał dla wycen, a przecież najbardziej zmotywowani kupujący zaczynają okazywać opór w windowaniu cen za wysoko wobec aktualnych poziomów. Ta niechęć pojawia się w niesprzyjającym okresie: wskaźnik szerokiego amerykańskiego rynku akcji Standard&Poor's500 pozostaje blisko poziomu z początku roku natomiast wskaźniki cena /zysk Ida w górę na skutek malejących zysków.
- Jak dotąd mamy rekordowy rok fuzji i przejęć, podobnie jak w 2007 roku, a premie są niższe, co także obserwowaliśmy w 2007 roku- wskazuje Marc Zenner z pionu inwestycyjnego JPMorgan Chase, gdzie kieruje działem doradztwa w zakresie finansów korporacyjnych.
W przypadku Standard&Poor's500 wskaźnik c/z dla rocznych zysków w 2015 r. wynosi 18,7 w porównaniu ze średnią z ostatnich dziesięciu lat na poziomie 16,6. W okresie rynku byka, który zaczął się w 2009 roku wyceny spółek podskoczyły o prawie 70 proc. podczas gdy a wyceny firm łączonych ze sprzedażą są najwyższe od okresu tuż po pęknięciu banki internetowej.