W USA kurczą się premie za przejęcia. Co to znaczy?

Czy największa w historii fala przejęć w Stanach Zjednoczonych łagodzi obawy inwestorów co do rosnących wycen?

Publikacja: 23.11.2015 13:14

W USA kurczą się premie za przejęcia. Co to znaczy?

Foto: Bloomberg

Zwykle boom na rynku fuzji i przejęć postrzegany jest jako korzystny dla kursów akcji, ale siła tego wpływu słabnie. Inwestorzy ostrożnie podchodzą do szans wzrostu cen akcji spółek będących celem przejęcia. W 2015 roku średni wzrost kursu w dniu po ogłoszeniu takiej transakcji wynosi 16 proc. To najsłabszy rezultat od 2007 roku.

Reakcje kursu są ściśle powiązane z premią jaką mogą zaoferować spółki przejmujące, która również jest najniższa od 2007 roku.

Mniejsze premie mogą być uznawane jako niedźwiedzi sygnał dla wycen, a przecież najbardziej zmotywowani kupujący zaczynają okazywać opór w windowaniu cen za wysoko wobec aktualnych poziomów. Ta niechęć pojawia się w niesprzyjającym okresie: wskaźnik szerokiego amerykańskiego rynku akcji Standard&Poor's500 pozostaje blisko poziomu z początku roku natomiast wskaźniki cena /zysk Ida w górę na skutek malejących zysków.

- Jak dotąd mamy rekordowy rok fuzji i przejęć, podobnie jak w 2007 roku, a premie są niższe, co także obserwowaliśmy w 2007 roku- wskazuje Marc Zenner z pionu inwestycyjnego JPMorgan Chase, gdzie kieruje działem doradztwa w zakresie finansów korporacyjnych.

W przypadku Standard&Poor's500 wskaźnik c/z dla rocznych zysków w 2015 r. wynosi 18,7 w porównaniu ze średnią z ostatnich dziesięciu lat na poziomie 16,6. W okresie rynku byka, który zaczął się w 2009 roku wyceny spółek podskoczyły o prawie 70 proc. podczas gdy a wyceny firm łączonych ze sprzedażą są najwyższe od okresu tuż po pęknięciu banki internetowej.

Zwykle po ogłoszeniu zamiaru przejęcia akcje niewielu spółek rosną do poziomu oferowanego przez kupującego, co związane jest m. in. z przewidywanymi problemami regulacyjnymi, czy też sceptycyzmem dotyczącym finansowania. Jednakże walory przejmowanych spółek zwyżkują słabiej również ze względu na to, że oferowane ceny są niższe z powodu już osiągniętego wysokiego pułapu.

Średnia premia wynosi 28 proc., najmniej od 2007 roku, kiedy sięgała 23 proc. Największy taki spread w minionym dziesięcioleciu notowano 2009 roku na poziomie 41 proc.

- W okresie minionych 12-18 miesięcy liczba transakcji fuzji i przejęć rzeczywiście wzrosła, a więc powstaje pytanie, czy kupujący byli równie agresywni i oferowali wysokie ceny- zastanawia się Kevin Mahn, prezes Hennion&Walsh Asset Management. Podkreśla, że rynek jest właściwie wyceniany bądź też nieco przewartościowany, a więc kupujący wcale nie muszą być agresywni, a oferowane przez nich ceny wysokie.

Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Odbudowa Ukrainy będzie musiała być procesem przejrzystym
Gospodarka światowa
Kartele, czyli rak, który pasożytuje na gospodarce Meksyku