Surowcowy indeks Bloomberg Commodity znalazł się najniżej od marca 1999 r. Od początku roku stracił 26 proc., gdy przez cały 2014 r. spadł o 17 proc. Przecena ta była napędzana głównie przez spowolnienie gospodarcze w Chinach oraz dużą nadprodukcję surowca na rynku naftowym. Przy takich fundamentach szanse na szybkie odbicie są znikome. Analitycy Moody's prognozują, że ceny surowców w 2016 r. niewiele się zmienią w porównaniu z końcówką 2015 r.
Metale w odwrocie
Surowcem, który najmocniej staniał w tym roku, jest molibden, metal wykorzystywany m.in. do wzmacniania stopów, z jakich są robione wiertła używane w przemyśle naftowym. Jego cena spadła od początku stycznia aż o 49 proc., do 4,6 USD za funt, czyli najniższego poziomu od 12 lat. – Ten metal to dobry reprezentant surowcowego rynku niedźwiedzia. Nie mamy pozytywnych prognoz dla metali, w tym molibdenu, gdyż ich produkcja była zbyt duża. Będą nadal traciły, nie tylko z powodu mniejszego popytu w Chinach, ale również dlatego, że produkcja nie została wystarczająco dostosowana do warunków na rynku – prognozuje Paul Christopher, strateg z Wells Fargo Investment Institute.
W tym roku traciły na wartości wszystkie główne metale szlachetne i przemysłowe. Licząc w dolarach, złoto straciło prawie 11 proc., srebro 12 proc., platyna 30 proc., pallad 31 proc. Cena miedzi zmniejszyła się o 26 proc., a niklu o 42 proc.
Naftowy dumping
Cena ropy gatunku WTI spadła od początku roku o 35 proc. Gaz ziemny na nowojorskiej giełdzie NYMEX staniał w tym czasie o prawie 40 proc. Za baryłkę ropy WTI płacono w piątek już tylko 34 USD. Jak na razie nic nie wskazuje, by kraje OPEC zamierzały przerwać wojnę cenową z USA i Rosją.
– Decyzja OPEC o braku skoordynowanych cięć, duży wzrost zapasów ropy oraz podniesienie stóp procentowych przez Fed sprawiają, że sytuacja staje się coraz trudniejsza dla cen surowca. W tej chwili nie widać żadnej prawdziwej okazji do zakupów na rynku ropy – ocenia Thina Saltvedt, analityk Nordea Markets.