Obawiają się oni, że pogłębiający się impas w konflikcie amerykańsko-chińskim może przekształcić się w wojnę walutową.

Spadek notowań juana wzbudził u Donalda Trumpa podejrzenia, że  chińskie władze manipulują kursem waluty, a dewaluacja stała się narzędziem w ich polityce.

-Juan zdecydowanie wpływa na poziom ryzyka, chociaż w większym stopniu dotyczy to Azji- wskazuje Edwin Gutierrez z Aberdeen Standard Investments, gdzie kieruje działem obligacji skarbowych państw wschodzących.

Wierzy jednak, że Chińczycy nie dopuszczą, aby sytuacja wymknęła się im pod kontroli wszak niedawno stoczyli zwycięską batalię z odpływem kapitału.

Ludowy Bank Chin, jak przypomina Bloomberg, w ubiegłym tygodniu na fixingu ustalił kurs juana do dolara na poziomie 6,5  co zdarzyło się po raz pierwszy od prawie roku. Gutierrez obawia się, że spadek kursu juana do 7 CNY za dolara może spowodować  kolejną rundę panicznej wyprzedaży na rynkach wschodzących.