Fragment krzywej rentowności amerykańskich obligacji się odwrócił. Rentowność papierów trzyletnich wynosiła we wtorek 2,82 proc., a pięcioletnich 2,81 proc. Ostatni raz dochodowość trzylatek przebiła dochodowość pięciolatek w 2007 r. Analitycy spodziewają się, że wkrótce może dojść do odwrócenia krzywej rentowności również w przypadku amerykańskich obligacji dwuletnich i dziesięcioletnich. We wtorek po południu rentowność dwulatek wynosiła 2,82 proc., a dziesięciolatek 2,96 proc. Różnica pomiędzy nimi stała się najniższa od 2007 r.
– Odwrócenie krzywej rentowności w krótszym jej fragmencie potwierdza, że cykl podwyżek stóp procentowych dokonywanych przez Fed jest bliższy zakończenia, niż większość inwestorów się spodziewała. Spodziewamy się, że następne będą obligacje dwuletnie i dziesięcioletnie. Do odwrócenia ich rentowności dojdzie w przyszłym roku, gdy inwestorzy będą bardziej „niedźwiedzio" nastawieni do ryzykownych aktywów, a przy tym Fed będzie wolniej podwyższał stopy procentowe – prognozuje Antoine Bouvet, strateg z Mizuho International.
12 miesięcy temu rentowność amerykańskich dwulatek była zbliżona do 1,8 proc., a dziesięciolatek do 2,4 proc. Podwyżki stóp procentowych dokonywane przez Fed i wyższe wydatki fiskalne rządu USA przyczyniły się jednak do wzrostu rentowności obu rodzajów obligacji.
Odwrócenie krzywej rentowności jest uznawane przez analityków za sygnał mogący świadczyć o zbliżającej się recesji. Czy jest tak rzeczywiście, podjęli się zbadać ekonomiści z oddziału Rezerwy Federalnej w San Francisco. Z ich analizy wynika, że odwrócenie się krzywej rentowności jest rzeczywiście dobrym wskaźnikiem nadchodzącej recesji. Jednakże sygnał ten jest często niewłaściwie mierzony. Inwestorzy uważnie obserwują różnicę pomiędzy rentownościami dziesięciolatek i dwulatek, a powinni przyglądać się różnicy pomiędzy dziesięciolatkami a trzymiesięcznymi bonami skarbowymi. A ona wciąż jest dosyć duża. We wtorek rentowność trzymiesięcznych amerykańskich bonów skarbowych wynosiła 2,4 proc.