Przyczynia się do tego niepewność związana z brexitem. W reakcji na cięcie prognoz gospodarczych przez Bank Anglii funt osłabł w czwartek po południu o 0,4 proc. wobec dolara. Za 1 funta płacono nawet 1,287 USD, czyli najmniej od ponad dwóch tygodni.
„Brytyjski wzrost gospodarczy wyhamował pod koniec 2018 r. i wygląda na to, że osłabł jeszcze bardziej na początku 2019 r. To spowolnienie odzwierciedla głównie słabszą aktywność gospodarczą za granicą oraz zwiększone skutki brexitowej niepewności w kraju" – mówi komunikat Banku Anglii. Prognoza wzrostu na 2020 r. została obniżona z 1,7 proc. do 1,5 proc.
Bank Anglii zdecydował również o utrzymaniu swojej głównej stopy procentowej na poziomie 0,75 proc. Decyzja ta była jednomyślna i nie wywołała zaskoczenia wśród inwestorów. Bank centralny zapowiedział, że po brexicie równie dobrze może podnieść, jak i obniżyć stopy. Wszystko będzie zależało od tego, jak rozwinie się sytuacja. Mark Carney, prezes Banku Anglii, stwierdził, że jeśli brexitowa niepewność zniknie szybciej, niż się spodziewa jego instytucja, to brytyjski wzrost gospodarczy może być w tym roku o 0,5 pkt proc. wyższy.
Do brexitu zostało już mniej niż 50 dni, a wciąż nie wiadomo, na jakich warunkach zostanie on przeprowadzony. W czwartek brytyjska premier Theresa May spotkała się w Brukseli z Jeanem-Claude'em Junckerem, przewodniczącym Komisji Europejskiej. Z ich rozmów niewiele jednak wynikło. Juncker twardo sprzeciwił się renegocjacji umowy o warunkach brexitu w kwestii tzw. irlandzkiego bezpiecznika (czyli rozwiązania mającego zapobiec powrotowi twardej granicy pomiędzy Irlandią Płn. a Republiką Irlandii).
Rosną jednak szanse na to, że data wyjścia z UE zostanie przesunięta. Dziennik „The Telegraph" donosi, że premier May przesunęła na ostatni tydzień lutego ponowne głosowanie nad umową regulującą warunki wyjścia z Unii. Czasu na przygotowanie się do przeprowadzenia brexitu będzie więc za mało, nawet jeśli umowa zostanie przyjęta. Oficjalnie do wyjścia z UE ma dojść 29 marca, ale ministrowie rządu May mieli uzgodnić na tajnych spotkaniach, że gabinet zwróci się do Brukseli z prośbą o przesunięcie brexitu o dwa miesiące.