Brytyjski bank wśród takich prognoz wskazał obniżenie stóp procentowych w USA. Była to bardzo śmiała wówczas teza, ale się sprawdziła. Fed obniżył stopy w lipcu po raz pierwszy od dekady. Zabieg ten powtórzył również we wrześniu, tnąc stopy o kolejne 0,25 pkt proc. Jerome Powell, prezes Fedu, argumentował decyzję sytuacją w globalnej gospodarce i zbyt niską inflacją w USA.
Kolejną mało realną prognozą, która się spełniła, było wznowienie przez Europejski Bank Centralny programu luzowania ilościowego. We wrześniu EBC, idąc w ślady Fedu, obniżył stopy o 0,1 pkt proc. i jednocześnie zdecydował o wznowieniu programu skupu aktywów za 20 mld euro miesięcznie. Luzowanie rozpocznie się w listopadzie i na razie nie jest przewidziana konkretna data jego zakończenia.
Standard Chartered opisał również inne zdarzenia, które choć jeszcze nie nastąpiły, to są całkiem prawdopodobne. Chodzi m.in. o Wielką Brytanię i możliwy brexit bez porozumienia.
Analitycy wśród śmiałych prognoz wskazywali m.in., że dojdzie do twardego brexitu, a w ślad za tym kurs funta zrówna się z dolarem amerykańskim. W grze jest też prognoza dotycząca emisji przez rząd USA obligacji o 50-letnim terminie zapadalności. Obecnie najdłuższe obligacje emitowane są na 30 lat. – Jeśli będzie odpowiedni popyt, wyemitujemy 50-letnie obligacje – powiedział we wrześniu Steven Mnuchin, sekretarz skarbu USA.
Mało prawdopodobnym scenariuszem jest natomiast rozpad OPEC. Standard Chartered prognozował, że jeśli dojdzie do tego w tym roku, to notowania ropy Brent mogą spaść do 25 USD za baryłkę. Obecnie cena wynosi około 58 USD.