Europejski wskaźnik nastrojów (ESI), obliczany przez Komisję Europejską na podstawie ankiety wśród gospodarstw domowych i menedżerów przedsiębiorstw, wzrósł w listopadzie w UE do 100 pkt z 99,1 pkt w październiku. Była to jego pierwsza zwyżka od maja, ale bardziej wzrósł poprzednio w grudniu 2017 r.
Wtedy, pod koniec 2017 r., ESI wspiął się na poziom najwyższy od początku stulecia. Od tego czasu nastroje w europejskiej gospodarce systematycznie się pogarszają. W październiku były najgorsze od jesieni 2013 r., gdy strefa euro zmagała się z recesją spowodowaną kryzysem zadłużeniowym.
W listopadzie do poprawy nastrojów w UE przyczynił się wzrost zaufania do gospodarki brytyjskiej, co może się wiązać z odsunięciem (na koniec stycznia) terminu Brexitu. Na Wyspach ESI wzrósł już drugi raz z rzędu, sięgając 90,9 pkt, po 89,8 pkt w październiku.
W samej strefie euro także przybyło jednak w listopadzie optymizmu. Tam ESI wzrósł do 101,3 pkt ze 100,8 pkt w październiku, przebijając oczekiwania ekonomistów, którzy przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 101 pkt. – Zwyżka była jednak niewystarczająca, aby skompensować październikową zniżkę. ESI wciąż jest więc poniżej średniego poziomu z III kwartału, gdy gospodarka strefy euro urosła o zaledwie 0,2 proc. kwartał do kwartału – skomentowała Melanie Debono, ekonomistka z firmy analitycznej Capital Economics.
Do ostrożności skłaniają szczególnie nastroje w gospodarce Niemiec. Tam ESI wzrósł w listopadzie do 99,6 pkt z 99,2 pkt w październiku, ale był to wyłącznie efekt poprawy nastrojów konsumentów i przedsiębiorstw handlowych. Tymczasem w przemyśle, który jest epicentrum spowolnienia gospodarczego w największej gospodarce UE, wskaźnik nastrojów znalazł się na poziomie najniższym od jesieni 2012 r.