Spadek społeczny dla wchodzących w dorosłość, by wyrównać szanse

A gdyby osobom wchodzącym w dorosłość wypłacać np. po 50 tys. zł, by zmniejszyć nierówności? Niewiele brakowało, by ta propozycja pojawiła się w kampanii prezydenckiej. Większość ekonomistów z Panelu Ekonomistów „Parkietu” jest jednak na „nie”.

Publikacja: 30.10.2025 05:49

Spadek społeczny dla wchodzących w dorosłość, by wyrównać szanse

Foto: Adobe Stock

– Był taki moment, że (w kampanii wyborczej w 2025 r. – red.) doradcy spoza polityki przynieśli nam pomysł, żeby dawać młodym ludziom pieniądze na urządzenie się. Coś w rodzaju dodatkowego 800+ – mówił Rafał Trzaskowski pod koniec września, podczas Campus Academy. Ujawnił, że jego sztab poważnie zastanawiał się nad tą ideą, ale uznał, że propozycja „rozdawnictwa dla młodych ludzi” na miesiąc przed wyborami nie będzie wiarygodna. – Te pieniądze znalazłyby się w budżecie, tylko moim zdaniem młodzi ludzie nie oczekują kupowania finansowego. Poza tym, zostałoby to skomentowane, że nie pasuje do ducha Platformy Obywatelskiej – dodawał Trzaskowski.

Nie było więc daleko, aby w kampanii silnie wybrzmiał jeden z pomysłów na bardziej równościową politykę publiczną, zaproponowanych w wydanej w 2024 r. książce „Nierówności po polsku” autorstwa ekonomistów: dra hab. Michała Brzezińskiego, dra Jakuba Sawulskiego i dra Pawła Bukowskiego.

Jak przeciwdziałać wzrostowi nierówności?

Idea zaproponowana przez naukowców to kilkadziesiąt tysięcy złotych wypłacane osobom kończącym 18 lat. – Głównym celem jest przeciwdziałanie narastającym nierównościom majątkowym – wyjaśnia Brzeziński. Słowem: w czasie gdy jedni dziedziczą majątki, mogą wyjechać do dużych miast na dobre studia (którym mogą poświęcić 100 proc. uwagi, nie martwiąc się o konieczność zarobienia na życie), dostają mieszkania czy mogą oddawać się próbom biznesowym z poduszką bezpieczeństwa w razie niepowodzenia, inni – równie a być może nawet bardziej zdolni czy pracowici – mają dużo cięższy start.

To potem rzutuje na całą ścieżkę życiową. – Duża część nierówności wynika z okoliczności, które od nas nie zależą. W Polsce nawet około 30 proc. obserwowanych nierówności dochodowych wynika z nierównych szans: że ktoś się urodził na wsi, rodzice mieli tylko podstawowe wykształcenie, itd. – mówi Brzeziński.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Za 20 lat niemal dwa miliony pustostanów więcej

Choć badania na temat rozkładu majątku nie są prowadzone przez polską statystykę publiczną, to nierówności majątkowe w Polsce prawdopodobnie szybko narastają. – Pierwsze pokolenie osób, które wzbogaciły się w latach 90. i później, stopniowo oddaje majątki swoim dzieciom. To będzie intensyfikowało nierówności majątkowe do poziomów najwyższych w UE – ostrzega Brzeziński.

Kapitał na start mógłby część tych nierówności wyrównać. Brzeziński, Sawulski i Bukowski zauważają w książce, że symulacje Niemieckiego Instytutu Badań Ekonomicznych dla proponowanej kwoty kapitału startowego 20 tys. euro pokazywały, że majątek biedniejszej połowy społeczeństwa urósłby o 60-90 proc. Szacunki z Włoch i USA wskazywały zaś na znaczący spadek odsetka obywateli z zerowym lub ujemnym majątkiem netto.

Na przestrzeni ostatnich dekad propozycje podobnych rozwiązań, często nazywanych „spadkiem uniwersalnym” czy „spadkiem społecznym”, wysuwali naukowcy w różnych zakątkach świata. Minister pracy i polityki społecznej Hiszpanii Yolanda Diaz w 2023 r. zaproponowała 20 tys. euro takiego świadczenia dla osób kończących 18 lat, z przeznaczeniem na edukację lub założenie własnej firmy. Propozycja nie zyskała jednak aprobaty w łonie rządu.

Jak sfinansować kapitał startowy?

Przy szacunkach około 400 tys. osób kończących w Polsce co roku 18 lat przez kolejną dekadę, roczny koszt „kapitału startowego” w przykładowej kwocie 50 tys. zł to około 20 mld zł. Pojawia się oczywiste pytanie: skąd wziąć na to pieniądze? I to szczególnie teraz, przy bardzo napiętej sytuacji fiskalnej: deficytach sektora publicznego na poziomie około 6-7 proc., oraz obniżonych perspektywach ratingowych.

Reklama
Reklama

Stąd idea, aby kapitał startowy dla młodych łączyć z podatkiem spadkowym. W Polsce w 2006 r. został on zniesiony w obrębie najbliższej rodziny, ale zdaniem dra Brzezińskiego w dłuższej perspektywie taka sytuacja jest nie do utrzymania. – Dobrze skalibrowany podatek, z wysoką kwotą wolną, chroniący niskie majątki, ale progresywny i znacząco dotykający majątki rzędu milionów i miliardów złotych, jest ideą, która na pewno powróci. Nie będzie już żadnego uzasadnienia, aby najbogatszych nie obejmować podatkiem – przekonuje Brzeziński.

Co więcej, takie rozwiązanie na swój sposób mogłoby być też w interesie elit. Po pierwsze, wyrównywanie szans młodych osób to wyższy kapitał ludzki w społeczeństwie. A to on jest kluczowy dla długofalowego wzrostu gospodarczego. Przedsiębiorcom powinno zależeć na dostępie do wykwalifikowanych pracowników. Po drugie, nierówne szanse mogą prowadzić do utraty zaufania do instytucji oraz zmniejszać poparcie społeczne dla demokracji i gospodarki rynkowej. Ostrzegał przed tym w 2024 r. w swoim raporcie „Life in transition” Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. – Fakt, że duża część populacji młodych osób jest pozbawiona majątku albo ma nierówne szanse, musi budzić frustrację i delegitymizuje system, skłaniając do głosowania na populistów czy wywrotowców, którzy wdrożą dużo bardziej radykalne pomysły – komentuje Brzeziński.

Czytaj więcej

Odmrozić próg podatkowy w PIT? „Waloryzacja jest naturalna”

Panel na „nie”

O ideę kapitału startowego zapytaliśmy grono innych polskich ekonomistów, w ramach kolejnej rundy Panelu Ekonomistów. Zaproponowana przez nas teza brzmiała następująco: „Warto byłoby, m.in. w ramach próby ograniczenia nierówności, rozważyć program uniwersalnego »kapitału startowego« dla każdej osoby kończącej np. 18 lat (finansowanego przez UE albo dodatkowym podatkiem, np. majątkowym)”. Zgodziło się jednak z nią jedynie pięcioro z osiemnaściorga panelistów. Zaoponowało jedenaścioro, a dwoje nie miało zdania.

– To musiałoby być bardzo dobrze przemyślane i wprowadzone w ramach bardzo przejrzystych regulacji – ostrzega prof. Marek Góra ze Szkoły Głównej Handlowej. – Ograniczanie nierówności można, jak sądzę, łatwiej osiągnąć przez ułatwienie dostępu do edukacji poza większymi miastami. Jeśli kapitał startowy miałby mieć taką formę, to zgoda – dodaje prof. dr hab. Ryszard Kokoszczyński z Uniwersytetu Warszawskiego. - Aktualnie poziom deficytu budżetowego jest na tyle wysoki, że odsunąłbym na później tego typu rozważania – komentuje z kolei prof. dr hab. Michał Rubaszek z SGH.

Gospodarka krajowa
PiS chce dalej rozdawać pieniądze. Ekonomiści: kołdra już dziś jest za krótka
Materiał Promocyjny
Goodyear redefiniuje zimową mobilność
Gospodarka krajowa
Koniunktura w polskiej gospodarce na ścieżce mozolnej poprawy
Gospodarka krajowa
Poprawia się popyt na dobra trwałego użytku
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna z solidnym wzrostem. Dane GUS za wrzesień zgodne z prognozami
Gospodarka krajowa
Boom inwestycji publicznych. Ale liczy się jakość, a nie ilość
Gospodarka krajowa
Polska pod coraz większą presją fiskalną. GUS podał dane o deficycie i długu
Reklama
Reklama