Boom inwestycji publicznych. Ale liczy się jakość, a nie ilość

Polska notuje najwyższy od lat poziom inwestycji publicznych – w przyszłym roku mają one sięgnąć 5,2 proc. PKB. Ale ekonomiści ostrzegają: boom napędzany przez państwo nie wystarczy, jeśli sektor prywatny wciąż będzie wstrzymywał swoje projekty.

Publikacja: 22.10.2025 06:00

Boom inwestycji publicznych. Ale liczy się jakość, a nie ilość

Foto: rednet

Inwestycje publiczne w przyszłym roku mają w Polsce wynieść 5,2 proc. PKB, a w tym roku 5,1 proc. PKB – wynika z prognoz Komisji Europejskiej. I może to być kontynuacja swoistego boom rozpoczętego w 2023 r., gdy poziom państwowych, zarówno centralnych, jak i samorządowych, nakładów rozwojowych sięgał 4,9-5,1 proc. PKB, podczas gdy w poprzedniej dekadzie średnio wynosił 4,2 proc. PKB.

Z czego wynika wyższy poziom inwestycji publicznych?

Także w ujęciu kwot nominalnych widać, że inwestycje publiczne wrzuciły wyższy bieg. W 2026 r. ma to być bowiem 216 mld zł, czyli dwa razy więcej niż jeszcze w 2022 r. Z czego wynika takie przyspieszenie? Inwestycyjny przełom zapowiadał premier Donald Tusk jeszcze w zeszłym roku, czy to więc zasługa działań jego rządu?

Trochę tak, ale nie do końca – wynika z naszej analizy. Co prawda rządowi koalicji 15 października udało się odblokować Krajowy Plan Odbudowy, dzięki czemu do Polski może popłynąć w sumie dodatkowe 55 mld euro unijnych środków (obok „zwykłych” unijnych funduszy), co zapewne zdynamizuje inwestycje w gospodarce. Ale trzeba mieć na uwadze, że znaczna część KPO, np. z zakresu transformacji energetycznej, przeznaczona jest na przedsięwzięcia realizowane przez przedsiębiorstwa lub samorządy. Administracja rządowa dzieli te pieniądze, pilnuje ich wydatkowania, ale jest raczej ich niewielkim odbiorcą.

Poza tym, wzrost wydatków sektora publicznego od 2023 r. to również efekt wzrostu wydatków na armię i zbrojenia. Priorytet obronności w finansach publicznych to zobowiązanie i obecnego, i poprzedniego rządu.

Reklama
Reklama

Jak Polska wypada na tle UE

Planowany na 2026 r. poziom inwestycji publicznych w Polsce ma być jednym z najwyższych w UE – wynika z danych KE przedstawionych na portalu Ameco. Wyższy ma być jedynie na Łotwie (7,2 proc. PKB), w Estonii (7,1 proc.) i Rumunii (6,5 proc.), a porównywalny do chorwackiego, słoweńskiego i słowackiego.

Jednocześnie trzeba przyznać, że tak wysoką pozycję Polska zajmuje już od ponad dekady, przy czym jest to przede wszystkim zasługa polskich samorządów. Gdyby wziąć bowiem pod uwagę tylko inwestycje rządowe (tj. realizowane przez sektor instytucji rządowych, finansowe z budżetu państwa lub poprzez fundusze pozabudżetowe), na tle UE wypadamy już jednak wyraźnie gorzej. Według danych za 2024 r., zajmowaliśmy dziewiąte miejsce, a w poprzednich latach plasowaliśmy się poza pierwszą dziesiątką.

W Polsce inwestycje sektora centralnego w minionym roku wyniosły 2,8 proc. PKB (co i tak było dosyć sporo na tle lat poprzednich). Dla porównania: w Estonii było to 4,6 proc. Przed nami były też takie kraje jak Łotwa, Węgry, Norwegia, Chorwacja, Malta, Słowenia i Litwa, a Rumunia – na równi z nami.

Na co idą rządowe pieniądze: obronność, infrastruktura i CPK

– Jeśli chodzi o inwestycje rządowe plasujemy się w czołówce unijnych średniaków – komentuje Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Ale nie powiedziałbym, że to jakiś problem, który musimy pilnie naprawić. Największym wyzwaniem jest to, że przedsięwzięcia publiczne, łącznie z tymi samorządowymi, to w dużym stopniu inwestycje infrastrukturalne i odtworzeniowe. A to nie jest ten typ inwestycji, których byśmy najbardziej potrzebowali dla wzrostu innowacyjności, konkurencyjności i produktywności w gospodarce – podkreśla Jankowiak.

Tu warto zadać sobie pytanie, w co inwestuje sektor rządowy. Według naszej analizy jednym z głównych kierunków wydatków rozwojowych stała się ostatnio obronność. Przykładowo w 2024 r. łączne nakłady na ten cel (z budżetu państwa i Funduszu Wsparcia Sił Zbrojonych) wyniosły 37 mld zł, co stanowić mogło nawet 1/3 wszystkich rządowych przedsięwzięć prorozwojowych.

Kolejne pozycje to transport (w tym drogi, autostrady, lotniska, rozbudowa i modernizacja sieci kolejowej, itp.), infrastruktura społeczna (w obszarze ochrony zdrowia, szkolnictwa wyższego, kultury, nauki, itp.), czy ochrona środowiska. Podobne priorytety zapisano w ustawie budżetowej na 2026 r., a minister finansów Andrzej Domański jako kluczowe wskazał też budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, czy budowę CPK.

Reklama
Reklama

Duże wydatki, co z efektami?

Inwestycje rządowe, czy szerzej – publiczne, odgrywają ogromną rolę w gospodarce, przyczyniły się do skoku cywilizacyjnego po transformacji, poprawiają jakość życia Polaków, itp. Czy powinno być ich jeszcze więcej? – Uważam, że obecny ich poziom jest wystarczający, największy problem to bardzo niski na tle UE poziom inwestycji prywatnych w Polsce. Jeśli już, to rząd raczej powinien popracować nad efektywnością swoich przedsięwzięć. Rezultaty zależą nie tylko od ilości, ale od jakości – zaznacza Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.

Przykłady nietrafionych przedsięwzięć publicznych można mnożyć. Tych wielkich i mniejszych, które nie przyniosły zakładanych efektów, albo tych mniejszych czy dopiero przygotowywanych. Z raportów NIK czy instytucji międzynarodowych wynika, że problemy z jakością i efektywnością mogą występować w zasadzie na każdym etapie: planowania, realizacji i nadzoru, czy oceny ex-post.

Jaka rola inwestycji publicznych

– Model rozwoju gospodarczego w Polsce się zmienia. Mamy dobrze zdiagnozowane wyzwania, związane z innowacyjnością i konkurencyjnością, transformację energetyczną, czy obronnością – zauważa Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. – Jednocześnie biznes jest z jakiegoś powodu bardzo ostrożny w tym względzie i stopa inwestycji prywatnych gwałtownie spada. Patrząc z tego punktu widzenia, wydatki publiczne powinny być bardziej nakierowane na stronę podażową gospodarki, powinny stać się swojego rodzaju katalizatorem dla inwestycji prywatnych – zaznacza.

Gospodarka krajowa
Polska pod coraz większą presją fiskalną. GUS podał dane o deficycie i długu
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Gospodarka krajowa
Coś drgnęło? Solidne dane GUS o produkcji budowlano-montażowej we wrześniu
Gospodarka krajowa
Osłabiony popyt na pracę rzutuje na tempo wzrostu wynagrodzeń
Gospodarka krajowa
Silne dane o produkcji przemysłowej. Wrzesień był wyraźnie lepszy od prognoz
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Gospodarka krajowa
Co odpowiada za deficyt i dług?
Gospodarka krajowa
Inflacja bazowa we wrześniu bez zmian. NBP podał nowe dane
Reklama
Reklama