Start-upom nad Wisłą doskwiera brak kapitału, a eksperci wskazują, że szczególnie potrzeba większego zaangażowania prywatnych funduszy i wzmożonej aktywności zagranicznych inwestorów. Na razie motorem rodzimego rynku venture capital są podmioty z kapitałem publiczno-prywatnym. I to one napędziły zdecydowaną większość inwestycji w III kwartale.
Jak pokazują najnowsze statystyki Polskiego Funduszu Rozwoju, miniony kwartał wypadł wyjątkowo kiepsko. Eksperci tłumaczą to tym, że fundusze VC działają wciąż bardzo ostrożnie. Wieszczą przy tym poprawę nastrojów w końcówce roku.
W III kwartale na rynku inwestycji wysokiego ryzyka w naszym kraju dokonano 39 transakcji wartych 464 mln zł (zaangażowanych było w nie 45 funduszy VC). Kwartał do kwartału do rodzimych start-upów popłynęło zatem o jedną piątą mniej pieniędzy. W ciągu roku zaś odnotowano ponad 8-proc. spadek.
Finansowanie innowacji od paru lat jest w dołku i jak na razie nie może się z niego wydostać. Zarysowuje się jednak pozytywny trend. Wartość inwestycji venture capital po trzech kwartałach br. przebiła już bowiem wyniki za cały rok z lat 2023 i 2024.
Jak podkreśla Rozalia Urbanek, szefowa inwestycji w PFR Ventures, w tamtych latach poziom finansowania wyniósł po 2,1 mld zł, a – co więcej – tamte okresy „istotnie różniły się liczbą przeprowadzanych transakcji zalążkowych”.