Gaśnie ogień na rynku pracy

Na rozgrzanym do czerwoności rynku pracy widać coraz więcej symptomów ochłodzenia. W III kwartale liczba pracujących w Polsce zmalała rok do roku po raz pierwszy od dwóch lat. Wzrost stopy bezrobocia ograniczyła dezaktywizacja części niepracujących.

Publikacja: 25.11.2022 12:21

Gaśnie ogień na rynku pracy

Foto: Bloomberg

Jak podał w piątek GUS, w Polsce według BAEL (ankietowe badania aktywności ekonomicznej ludności) pracowało w III kwartale niespełna 16,7 mln osób, o 0,7 proc. (124 tys.) mniej niż rok wcześniej i o 0,5 proc. (80 tys.) mniej niż w poprzednim kwartale.

Spadek liczby pracujących nie poskutkował jednoznacznym wzrostem stopy bezrobocia. Ta, według BAEL, wyniosła w III kwartale br. 2,9 proc. (to znaczy, że nie pracował taki odsetek osób aktywnych zawodowo w wieku od 15 do 89 lat, przy czym osoba aktywna zawodowa to taka, która pracuje lub pracy szuka i jest gotowa ją podjąć), podczas gdy rok wcześniej wynosiła 3 proc. W stosunku do II kwartału br. stopa bezrobocia wzrosła o 0,3 pkt proc., z najniższego w historii poziomu 2,6 proc., choć zwykle w tym okresie maleje.

Zmiany stopy bezrobocia byłyby większe, gdyby nie spadek aktywności zawodowej Polaków. Liczba osób aktywnych na rynku pracy (czyli pracujących lub bezrobotnych, a więc szukających pracy) zmalała o 0,9 proc. (150 tys.) rok do roku i o 0,2 proc. (32 tys.) w stosunku do poprzedniego kwartału. To oznacza, że aktywnych zawodowo było 57,8 proc. populacji osób w wieku 15-89 lat. Odsetek ten zmalał w ciągu roku o 0,4 pkt proc., a w ciągu kwartału o 0,1 pkt proc.

Wyniki BAEL mogą jednak malować zbyt pesymistyczny obraz koniunktury na rynku pracy. W niewielkim stopniu uwzględniają bowiem pracujących w Polsce imigrantów i uchodźców. A ich liczba w III kwartale była znacząco wyższa niż rok wcześniej. Przykładowo, w październiku liczba cudzoziemców ubezpieczonych w ZUS przekroczyła 1,06 mln i była o 21,6 proc. wyższa niż przed rokiem.

Reklama
Reklama

Inne dane, które opublikował w piątek GUS, zdają się potwierdzać, że jak dotąd spowolnienie gospodarcze w Polsce nie uderzyło mocno w rynek pracy. Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w październiku 5,1 proc., tak jak we wrześniu i w zgodzie z przeciętnymi szacunkami ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”. W porównaniu do października 2021 r. stopa ta zmalała o 0,8 pkt proc. To jej najmniejszy spadek w ujęciu rok do roku od listopada ub.r.

Symptomem ochłodzenia na rynku pracy jest coraz mniejsza liczba ofert napływających do urzędów pracy. W październiku pracodawcy złożyli zaledwie 88,5 tys. nowych ofert, najmniej od grudnia 2020 r. i o 27 proc. mniej niż przed rokiem. W rezultacie na koniec miesiąc w urzędach było 65 tys. ofert pracy, o 20 proc. mniej niż rok wcześniej.

„Październikowe dane dotyczące bezrobocia rejestrowanego potwierdzają stabilną, wciąż bardzo korzystną sytuację na rynku pracy. Stopa bezrobocia utrzymuje się na historycznie niskim poziomie” – napisali w komentarzu ekonomiści z Banku Ochrony Środowiska. Jak podkreślili, spowolnienie gospodarcze jest faktem i przejawia się m.in. osłabieniem popytu na pracowników. Mimo to, według nich nie należy oczekiwać w kolejnych miesiącach wyraźnego wzrostu stopy bezrobocia (oczyszczonej z wpływu czynników sezonowych). Na koniec 2022 r. wyniesie ona ich zdaniem 5,2 proc., a na koniec 2023 r. 5,6 proc.

„Czynnikiem, który pomimo słabszej sytuacji gospodarczej będzie ograniczał skalę spadku zatrudnienia i wzrostu bezrobocia w przyszłym roku jest strukturalny efekt ograniczeń po stronie podaży pracy. Do niedawna jeszcze jedną z głównych barier rozwoju był brak pracowników. Choć już na niższym miejscu, ten czynnik wciąż jest wymieniany przez pracodawców jako problem. Z tego względu, o ile nie dojdzie do dużo silniejszego spowolnienia aktywności, to pracodawcy będą zapewne ostrożnie ograniczali liczbę etatów” – napisali analitycy z BOŚ.

Jak dotąd osłabienie koniunktury na rynku pracy widoczne jest głównie wśród mniejszych podmiotów. W samym sektorze przedsiębiorstw, który obejmuje firmy z co najmniej 10 pracownikami, przeciętne zatrudnienie (tzn. przeliczone na pełne etaty) w październiku wzrosło o 7 tys. etatów, co jest w tym okresie roku bardzo dobrym wynikiem. W poprzednich dwóch miesiącach przeciętne zatrudnienie zmalało wprawdzie łącznie o 14 tys., ale liczba pracujących wzrosła o 5 tys. osób. Łącznie w minionych trzech miesiącach ta ostatnia podskoczyła o 16 tys. osób. Spadek przeciętnego zatrudnienia i jednoczesny wzrost liczby pracujących wskazuje na zmiany czasu pracy, a nie na falę zwolnień.

Niezależnie od tego, co rzeczywiście dzieje się na rynku pracy, gospodarstwa domowe tracą pewność zatrudnienia. W listopadzie już ponad 51 proc. gospodarstw domowych oczekuje, że w horyzoncie roku zwiększy się poziom bezrobocia. Jeszcze w sierpniu ten odsetek wynosił niespełna 32 proc. Obawy przed utratą pracy przekładają się negatywnie na skłonność gospodarstw domowych do konsumpcji. Mogą również ograniczać ich żądania płacowe. Analitycy z Polskiego Instytutu Ekonomicznego zauważyli na Twitterze, że na dynamikę wynagrodzeń negatywnie wpływała będzie także malejąca liczba nowych ofert pracy. „Utrudni to zmienianie pracy w celu otrzymania podwyżki” – napisali.

Reklama
Reklama

Już w październiku przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 13 proc. rok do roku, czyli w ujęciu realnym – po uwzględnieniu inflacji – zmalało o niemal 5 proc. rok do roku. To kolejne źródło minorowych nastrojów konsumentów.

Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Gospodarka krajowa
Glapiński: mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, IFP: Projekt budżetu na 2026 r. jest ryzykowny, to jak taniec na linie
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Gospodarka krajowa
Czy ROP to podatek, czy krok w stronę gospodarki obiegu zamkniętego?
Gospodarka krajowa
Rada Polityki Pieniężnej znów obniżyła stopy
Reklama
Reklama