Trzy tygodnie temu, gdy ogłosiliście wyniki ostatniego przeglądu oceny wiarygodności kredytowej Polski, oczekiwaliście spadku PKB w tym roku o 2 proc., a w 2021 r. bardzo silnego odbicia, o niemal 5 proc. Dzisiaj wiemy nieco więcej na temat tempa odmrażania gospodarki, nastrojów konsumentów i przedsiębiorców, a także sytuacji na rynku pracy. Czy ten scenariusz, zakładający V-kształtne ożywienie, jest twoim zdaniem wciąż prawdopodobny?
Nasi analitycy podtrzymują scenariusz, na podstawie którego rating Polski został utrzymany na niezmienionym poziomie. Wynika to z tego, że polska gospodarka weszła w okres kryzysu relatywnie dobrze przygotowana. Rząd ma przestrzeń do zwiększenia wydatków. Działania polskiego rządu idą w tym samym kierunku co w innych krajach: wspierania przede wszystkim małych i średnich przedsiębiorstw, które są najbardziej poszkodowane. Dalej uważamy, że odbicie aktywności ekonomicznej będzie V-kształtne, chociaż liczymy się z tym, że recesja w 2020 r. będzie nieco głębsza niż 2 proc. To będzie zależało od tego, jak będzie przebiegało odmrażanie gospodarki.
W tamtym scenariuszu zakładaliście też, że spadek dochodów budżetu i koszty działań antykryzysowych wywindują deficyt sektora finansów publicznych do 6 proc. PKB. Sam rząd w aktualizacji programu konwergencji szacuje, że deficyt może sięgnąć w tym roku 8 proc. PKB, a część ekonomistów obawia się nawet gorszego wyniku. Czy to, jak bardzo stan finansów publicznych się pogorszy, ma jakieś znaczenie dla wiarygodności kredytowej Polski czy nie, bo inne kraje są w takiej samej sytuacji?
Nasz scenariusz zakłada, że dług publiczny zatrzyma się w okolicy 55 proc. PKB. To będzie wciąż poziom spójny z obecną oceną wiarygodności kredytowej Polski. Czyli wzrost deficytu sektora finansów publicznych nie powinien przełożyć się bezpośrednio na rating. Biorąc pod uwagę kraje ościenne, ale też patrząc globalnie, Polska ma relatywnie niski poziom zadłużenia. Ma więc przestrzeń do zwiększenia zadłużenia, a to jest właściwy moment, żeby z tej przestrzeni skorzystać, żeby zagwarantować silne odbicie koniunktury. Tym bardziej że według naszych analityków w 2021 r. deficyt wróci już pod kontrolę, znajdzie się w okolicy 3 proc. PKB.