Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA wzrosła po raz pierwszy od 7 tygodni

Liczba Amerykanów składających wnioski o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła w zeszłym tygodniu tylko nieznacznie, gdyż przedsiębiorstwa nadal utrzymywały pracowników pomimo niepewności gospodarczej związanej z polityką handlową USA.

Departament Pracy poinformował w czwartek, że liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w tygodniu kończącym się 26 lipca wzrosła o 1000, osiągając 218 000, czyli poniżej 225 000 nowych wniosków prognozowanych przez analityków.

Po raz pierwszy od siedmiu tygodni liczba wniosków o zasiłek wzrosła, mimo że liczba zwolnień utrzymuje się na historycznie niskim poziomie.

Tygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych jest uznawana za reprezentatywną dla liczby zwolnień w USA i od czasu, gdy pandemia COVID-19 zdławiła gospodarkę wiosną 2020 roku, likwidując miliony miejsc pracy, ustabilizowała się w historycznie zdrowym przedziale między 200 000 a 250 000.

Na początku lipca Departament Pracy poinformował, że amerykańscy pracodawcy utworzyli w czerwcu zaskakująco dużo miejsc pracy – 147 000, co potwierdza, że amerykański rynek pracy nadal wykazuje odporność pomimo niepewności związanej z polityką gospodarczą prezydenta Donalda Trumpa. Wzrost zatrudnienia przewyższył oczekiwania, a stopa bezrobocia spadła do 4,1 proc. z 4,2 proc. w maju.

Amerykańscy pracodawcy zmagają się z konsekwencjami polityki Trumpa

Chociaż dane liczbowe odzwierciedlają ogólnie zdrowy rynek pracy w ujęciu historycznym, pojawiły się pewne oznaki słabości, ponieważ pracodawcy zmagają się z konsekwencjami polityki Trumpa, zwłaszcza jego agresywnych ceł, które podnoszą ceny dla firm i konsumentów. Jeśli konsumenci będą nadal ograniczać wydatki, spadek popytu może skłonić firmy do zamrożenia zatrudnienia lub redukcji etatów.

W tym tygodniu dane rządowe pokazały, że pracodawcy ogłosili 7,4 miliona wolnych miejsc pracy w czerwcu, w porównaniu z 7,7 miliona w maju. Liczba osób rezygnujących z pracy – co świadczy o pewności siebie w perspektywach zatrudnienia gdzie indziej – spadła w czerwcu do najniższego poziomu od grudnia. Liczba zatrudnionych również spadła w porównaniu z majem.

Dynamika rynku pracy spowolniła wraz z aktywnością gospodarczą

Tymczasem koszty pracy w USA wzrosły w drugim kwartale nieznacznie bardziej niż oczekiwano, w związku z przyspieszeniem wzrostu płac, mimo poprawy sytuacji na rynku pracy.

Wskaźnik Kosztów Pracy (ECI), najszerszy miernik kosztów pracy, wzrósł w ostatnim kwartale o 0,9 proc., co odpowiada wzrostowi z pierwszego kwartału, poinformowało w czwartek Biuro Statystyki Pracy Departamentu Pracy.

Ekonomiści ankietowani przez agencję Reuters prognozowali wzrost wskaźnika ECI o 0,8 proc. Koszty pracy wzrosły o 3,6 proc. w ciągu 12 miesięcy do czerwca, co odpowiada wzrostowi w ciągu roku do marca.

Wskaźnik ECI jest postrzegany przez decydentów jako jeden z lepszych wskaźników luzu na rynku pracy i predyktor inflacji bazowej, ponieważ uwzględnia zmiany w strukturze i jakości miejsc pracy.

Dane rządowe opublikowane we wtorek pokazały, że w czerwcu na jednego bezrobotnego przypadało 1,06 wolnych miejsc pracy w porównaniu z 1,33 w styczniu. Dynamika rynku pracy spowolniła wraz z aktywnością gospodarczą, ponieważ firmy ostrożnie podchodzą do zatrudniania z powodu niepewności co do ostatecznego ustabilizowania się poziomu taryf.