"Otwarcie nastąpiło na minusie ze względu na blisko 2-proc. spadki w USA i w Japonii. U nas spadek był kontynuowany podczas gdy indeksy zachodnioeuropejskie zaczęły konsolidować się koło zera" - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow.
Analityk podkreślił, ze obecnie wszyscy wyczekują na wstępne dane na temat PKB amerykańskiej gospodarki. Według Stebakowa jeśli odczyt będzie pomyślny to wówczas istnieje szansa, że indeksy wzrosną.
Zdaniem analityka spółki, które najbardziej ciągną indeks w dół, to banki PKO BP i Pekao, a po przeciwnej stronie znajduje się obecnie KGHM.
"Na razie kontrakty na indeksy w USA rosną, to może wzrosty dotrą również do naszego parkietu" - podsumował Stebakow.
W czwartek ok. godz. indeks WIG20 spadał o 1,15% do poziomu 2.247,76 pkt, a WIG o 0,71% do 38.058,42 pkt. Obroty akcjami wynosiły 793 mln zł.