We wczorajszym komentarzu porannym pisaliśmy o wyjątkowym prognostycznym znaczeniu indeksu ISM mierzącego aktywność w amerykańskim przemyśle. Pisaliśmy również o tym, że nawet ustabilizowanie się wskaźnika nieznacznie powyżej granicy 50 pkt. nie byłoby złym sygnałem dla amerykańskiej gospodarki i mogłoby zapowiadać utrzymanie się tempa wzrostu na poziomie ok. 3% w skali roku. Tymczasem, po lekkim cofnięciu we wrześniu (z 52,9 do 52,6 pkt.), indeks znów pozytywnie zaskoczył, wykonując skok do 55,7 pkt. To oznacza, iż coraz więcej firm widzi poprawę sytuacji gospodarczej. Ważną informacją przed piątkowymi danymi z rynku pracy jest też składowa zatrudnienia indeksu – pokazująca wzrost zatrudnienia w ankietowanych firmach. Tutaj poprawa jest jeszcze większa niż w przypadku indeksu ogółem (z 46,2 do 53,1 pkt.). Zwiększanie zatrudnienia przez firmy oznacza, iż firmy coraz częściej postrzegają poprawę sytuacji jako stabilną. Nawet jeśli rynkowi nie udało się utrzymać pozytywnej reakcji na dane na dłużej (stało się tak zresztą nie po raz pierwszy) i w krótkim terminie na indeksach akcyjnych i parze EURUSD przeważają sprzedający, wartość indeksu jest mocnym argumentem za tezą, iż obecny ruch jest jedynie korektą w wyraźnym trendzie wzrostowym. Warto odnotować, iż pozytywnie zaskoczył również podobny indeks dla przemysłu w Wielkiej Brytanii (wzrost z 49,9 do 53,7 pkt.).
Jak już zostało wspomniane, pomimo dobrych danych rynki akcji znajdowały się wczoraj pod silną presją sprzedających, co sprowadziło notowania kontraktów na S&P500 do poziomu 1025 pkt. – najniżej od 5 października i blisko październikowego minimum 1011 pkt., które jest dla indeksu (a tym samym dla innych rynków giełdowych) pierwszym istotnym wsparciem. Ciekawa sytuacja miała miejsce na parze EURUSD, która częściowo może odpowiadać za odzyskanie przewagi sprzedających, pomimo dobrych danych. Zaraz po publikacji indeksu ISM w górę wystrzeliły zarówno notowania na rynkach akcji, jak i EURUSD. Para dotarła do strefy oporu 1,4845-1,4860 i aktywność sprzedających na tym poziomie mogła pomóc stronie podażowej również na rynkach akcji. W notowaniach EURUSD nadal zatem obowiązuje przedział 1,4682-1,4860. Tak dużych emocji jak w poprzednim miesiącu nie dostarczyła już decyzja Banku Australii. Zgodnie z oczekiwaniami podwyższył on po raz drugi stopy procentowe i podstawowa stopa wynosi obecnie 3,5%. Decyzja nie miała też kluczowego wpływu na notowania pary AUDUSD, która pod wpływem korekty na EURUSD i rynkach akcji oddała w ostatnich dniach część wcześniejszej zwyżki. Postawa Banku Australii pomaga jednak parze pozostać w trendzie wzrostowym. Te tendencje wzmagają informacje płynące z australijskiej gospodarki. Okazało się, iż w trzecim kwartale wzrost cen nieruchomości w Australii wyniósł 4,2%, co oznacza, że są one najdroższe w historii. Poprzednie maksimum odnotowane było w pierwszym kwartale 2008 roku.
Dzisiejszy dzień przynosi przerwę przed bardzo intensywną drugą połową tygodnia. Publikacja finalnych danych o zamówieniach w amerykańskim przemyśle (16.00, konsensus +1,1% m/m) raczej nie przyciągnie zbyt dużej uwagi rynku. Ze względu jednak na natłok wydarzeń począwszy od środy (Fed, payrollsy, ADP, ISM usług, EBC i BoE), na rynku może być bardzo ciekawie już dziś.
Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.