"Jak na razie sesja jest dość typowa. Już wczoraj rynek sygnalizował presję na kupno akcji. Strona podażowa składa się z koszyków arbitrażowych na WIG20, realnej podaży nie ma dużo" - powiedział Sławomir Koźlarek, analityk DM BZ WBK.

W jego ocenie, dzisiejsze poranne zejście indeksu największych spółek to klasyczny przykład wyeliminowania z rynku inwestorów mniej odpornych nerwowo. Rynek jednak szybko odrobił straty i obecnie utrzymują się niewielkie wzrosty.

"Optymiści powoli zaczynają przejmować inicjatywę. Ważnym elementem układanki jest jutrzejszy debiut PGE, choć z drugiej strony może to być zarówno pozytywny, jak i negatywny impuls" - uważa Koźlarek.

Dodał jednak, że historycznie tak duże oferty był pozytywnie przyjmowane przez inwestorów, a i w tym przypadku mogą przynieść ożywienie i dać impuls do dalszych wzrostów, delikatnie zainicjowanych wczoraj.

W czwartek ok. godz. 13:40 WIG20 wynosił 2.271,02 pkt. po wzroście o 0,98% wobec poprzedniego zamknięcia. Obroty przekraczają 570 mln zł.