O 10:00 notowania zanurkowały i trzy godziny później WIG20 tracił już 1,33 proc. do otwarcia. Nie inaczej poruszały się pozostałe najważniejsze indeksy warszawskiej giełdy. Jeszcze gorsze nastroje panują na większość parkietów w Europie. DAX tracił 2,67 proc., a paryski CAC40 2,14 proc.
Ewidentnie dane dotyczące wrześniowej inflacji w strefie euro, wynoszącej 3 proc. i rosnącej najszybciej od września 2008 r., nie pozostawiły inwestorom złudzeń co do ewentualnej obniżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny.
W ciągu dnia będą znane również dane dot. sierpniowych dochodów i wydatków konsumenckich w USA, a także wartość indeksu nastrojów konsumenckich Uniwersytetu w Michigan. Zgodnie z oczekiwaniami dynamika wszystkich tych wskaźników okaże się zdecydowanie niższa niż miesiąc wcześniej.
O 13:00 złoty umacniał do dolara 0,4 proc., za amerykańską walutę płacono 3,27 zł. Przed 12:00 nasza waluta umacniała się również do euro. Rynki zaczęły liczyć się z możliwością kolejnej interwencji NBP, po tym jak bank centralny sprawdzał na rynku oferty kupna sprzedaży euro. Jednak po13:00 złoty tracił już do euro 0,28 proc. Za europejską walutę płacono 4,42 zł.