Po zakończeniu kwartału w piątek wczorajsza sesja pokazała wyraźną słabość. Należało się liczyć ze spadkami w kierunku testowania niedawnych dołków. Indeks S&P500 przebił wczoraj tegoroczny dołek z 9 sierpnia na poziomie 1100 pkt. DJIA ustanowił z kolei najniższe zamknięcie. To musiało podziałać na nastroje w Europie na początku sesji. Gwałtowna wyprzedaż trwała godzinę. Potem doszło do odreagowania. WIG20 z poziomu dołka - 2056 pkt. podniósł się do 2090 pkt. W kolejnych godzinach notowania szły bocznie. O 16:00 kiedy giełda w Paryżu wybiła się na kolejne minima, a S&P500 podążał szybko na południe, WIG20 zanurkował do poziomu dołka z 10:00. Końcówka należała do byków, jednak pomimo szybkiego odrabiania strat za oceanem, WIG20 nie pokonał poprzeczki na poziomie 2090 pkt. Zamknięcie wypadło właśnie na tym poziomie.
Podstawowe znaczenie dla jutrzejszych notowań będzie mieć dzisiejsze zamknięcie w USA. S&P500 po przebiciu 1100 pkt. na początku dzisiejszej sesji zaliczył z rozpędu spadek do 1064 pkt, po którym doszło do powrotnego odbicia z testowaniem 1100 pkt. W dalszej części sesji w USA może jednak dojść do spadków kierunku najbliższego wsparcia 1040 pkt.
Pozytywnie wygląda rozkład obrotów na dzisiejszej sesji w Warszawie. W trakcie ostatnich, wzrostowych 1,5 godziny notowań obroty były znacząco wyższe w porównaniu ze spadkowymi okresami. Oznacza to, że byki mają sporo gotówki na ewentualne zakupy. Być może to tylko gotówka, która liczy na szybki zysk dzięki kupowaniu w okolicach dołka, a akcje zostaną upłynnione po kilku sesjach.
Witold Zajączkowski
Dyrektor Oddziału w Kielcach