Choć część z nich uważa, że właściwe jest szybkie zacieśnienie polityki pieniężnej, to jednak jednocześnie wyraźnie podkreślali oni wynikające z siły dolara ryzyko płynące dla gospodarki. Amerykańscy bankierzy centralni dość komfortowo czują się również z przyspieszającą inflacją, gdyż ich zdaniem będą oni mogli przyspieszyć tempo zacieśniania polityki monetarnej w sytuacji silniejszego narastania presji cenowej. Z kolei w odniesieniu do polityki nowej administracji Trumpa zwracali uwagę na utrzymującą się niepewność. W treści wczorajszych minutes pojawiają się zatem zarówno argumenty za szybką podwyżką, jak i odłożeniem jej do II kw. Warte podkreślenia jednak jest to, że ostatnie posiedzenie miało jeszcze miejsce przed publikacją bardzo dobrych danych za styczeń, zarówno jeśli chodzi o tempo kreacji nowych miejsc pracy, jak i inflację, a te informacje mogły zmienić nieco percepcję niektórych przedstawicieli FED. Patrząc na utrzymujące się na dość niskim poziomie prawdopodobieństwo marcowej podwyżki, tylko fenomenalne dane z rynku pracy za luty mogłyby utwierdzić uczestników rynku w przekonaniu o możliwości zacieśnienia monetarnego w USA na najbliższym posiedzeniu. Bez tego bowiem FED raczej się nie zdecyduje na taki ruch. Jeszcze przed wczorajszą publikacją Minutes gubernator Jerome Powell podkreślał, że decyzja o podwyżce stóp może zapaść na najbliższym posiedzeniu. W tym momencie uwaga rynków ponownie skupi się na danych napływających z gospodarki, które w przypadku pozytywnych zaskoczeń mogą spowodować ponowny test poziomu 1.05 w przypadku pary EURUSD.
Wśród głównych walut najmocniej, po słabszych od oczekiwań danych dotyczących nakładów inwestycyjnych, traci dolar australijski. Najmocniejszy z kolei jest nowozelandzki w konsekwencji czego para AUDNZD wyraźnie cofa się z czteromiesięcznych szczytów powyżej 1.07. Na rynku surowcowym złoto od tygodnia stabilizuje się tuż poniżej 1240 USD za uncję, w czym pomaga mu brak większych zmian dotyczących oczekiwań dalszej polityki FED. Ropa naftowa natomiast po dobrym raporcie API, który wskazał na spadek zapasów paliw w ubiegłym miesiącu odrabia część wczorajszych strat i notowana jest w okolicach 54 USD za baryłkę WTI. Publikacje dotyczące wielkości zapasów ropy w ubiegłych tygodniach nie miały jednak kluczowego znaczenia dla rynku, w związku z czym nawet jeśli dzisiejszy raport Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych potwierdziłby spadek zapasów, notowania czarnego złota powinny utrzymać się poniżej ostatnich szczytów.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A