Tymczasem w Stanach Zjednoczonych praktycznie jest on już zakończony. Jakie zatem wnioski można wysnuć z opublikowanych raportów? Pierwszym i najważniejszym jest to, że zgodnie z danymi FactSet, EPS (zysk na akcję – red.) za drugi kwartał spadł o 0,4 proc. rok do roku i jest to drugi z rzędu kwartał spadkowej dynamiki (choć nie jest ona jakoś specjalnie silna). Najlepiej zachowujące się sektory to zdrowie (wzrost zysku o 9 proc. r./r.) i finanse (+ 5,2 proc. głównie za sprawą dobrych wyników banków – Goldman Sachs, JP Morgan, Bank of America). Najsłabiej z kolei radzą sobie branże surowcowa (-17,9 proc.) oraz przemysłowa (-10,1 proc.), które odczuwają negatywne konsekwencje sporu handlowego między USA a Chinami. Jeśli chodzi o prognozy na trzeci kwartał tego roku, to analitycy oczekują spadku EPS o 3,5 proc. Dopiero czwarty kwartał i przyszły rok mają przynieść wzrost zysków rok do roku. Spółki w podawanych prognozach są ostrożne i warto zwrócić uwagę, że najwięcej negatywnych rewizji prognoz EPS było w firmach technologicznych. Te zresztą publikowały mieszane wyniki, zarówno lepsze od oczekiwań (np. Google, Amazon), jak i zdecydowanie poniżej prognoz (np. Netflix, Tesla). Ostatni raz sytuacja, kiedy mieliśmy do czynienia z dwoma kwartałami spadku zysku netto, miała miejsce w pierwszej połowie 2016 roku, co nie przeszkodziło wtedy indeksowi we wzroście w skali całego roku o 12 proc. Obecnie S&P 500 od początku roku zyskał 17 proc. ¶
Emil Łobodziński, CFA doradca inwestycyjny, DM PKO Bank Polski