Krajowemu rynkowi wyraźnie zaszkodziła zapowiedź, że już na początku października Europejski Trybunał Sprawiedliwości wyda orzeczenie w sprawie pytań dotyczących jednostkowej umowy o kredyt walutowy. Fakt, że takie orzeczenie jest spodziewane, był znany, ale samo wyznaczenie daty jego wydania wyraźnie zaszkodziło obligacjom i złotemu.
Wygląda jednak na to, że obligacje zaczęły odrabiać straty. Papiery skarbowe wyraźnie wspiera gra popytu i podaży. Ministerstwo Finansów sfinansowało już ponad 20 proc. przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych. Dobra koniunktura może oznaczać, że tegoroczne potrzeby pożyczkowe okażą się niższe, niż pierwotnie planowano.
Niski deficyt zaplanowany na 2020 r. będzie oznaczać też niskie potrzeby pożyczkowe netto w przyszłości. Jednocześnie podaż pieniądza ciągle rośnie w prawie dwucyfrowym tempie, a zgodnie z ustawą o podatku od niektórych instytucji finansowych przedmiotem opodatkowania są aktywa z wyłączeniem m.in. skarbowych papierów wartościowych.
Tymczasem złoty nadal był słaby. Za euro nadal trzeba było płacić prawie 4,40. Na wyraźnie więcej niż 4,40 zł wspólną walutę wyceniano aż ponad rok temu. ¶ Wrzesień przyniósł zauważalne pogorszenie nastrojów amerykańskich konsumentów według bacznie obserwowanego sondażu Conference Board. Spadł zarówno główny indeks, jak i subindeksy oczekiwań oraz ocen bieżącej sytuacji. Nas szczególnie interesuje ten ostatni, ze względu na mniejszą krótkoterminową zmienność. Spadł ze 176 pkt do 169 pkt.
Analiza historyczna pokazuje, że ten jednomiesięczny spadek z poziomu wieloletniego maksimum to zdecydowanie za mało, by otrąbić koniec tendencji trwającej (z niewielkimi przerwami) od lat 2009/2010. Z podobnymi zniżkami mieliśmy w tym okresie do czynienia już wielokrotnie i okazywały się dotąd chwilowe.