W środę para EUR/USD na chwilę przebiła się co prawda przez poziom 1,19, ale później nastąpił ruch spadkowy. W poniedziałek eurodolar notowany był w okolicach 1,178. Czy to tylko korekta, czy może dolar faktycznie zaczyna odzyskiwać siły? Marek Rogalski, analityk DM BOŚ , zwraca uwagę na fakt, że uwaga rynku może obecnie bardziej skupiać się na wydarzeniach w Europie.
– Rynek dyskutuje o tym, jaki będzie wpływ rosyjskich prowokacji, które mogą być coraz częstsze. Pojawiają się też głosy, że EBC będzie rewidować swoje podejście za kilka miesięcy i zdecyduje się na cięcie stóp procentowych w sytuacji słabszej gospodarki, a także perspektyw dla inflacji (na przykład przez zalew produktów z Chin, jeżeli Komisja Europejska nie wprowadzi jakichś mocnych ograniczeń). Nie brak też opinii wskazujących, że realny kurs euro jest już nazbyt wysoki i dalsze wzrosty EUR/USD mogą być nie w smak decydentom w EBC. To jednak nie powinno aż tak zaskakiwać – psychologiczna bariera przy 1,20 nie jest aż tak daleko, a tego typu dyskusje zazwyczaj nasilają się w momencie łamania tego typu poziomów – wskazuje Rogalski. Z kolei analitycy Commerzbanku wskazują, że i nad dolarem wisi kilka ryzyk. To m.in. nieprzewidywalność polityki prowadzonej przez administrację Donalda Trumpa czy też zamieszanie wokół Rezerwy Federalnej. – Na horyzoncie pojawia się zagrożenie: sprawa Lisy Cook, członkini zarządu Fed, którą prezydent Trump chce odwołać, została skierowana do Sądu Najwyższego. Sąd zdecyduje teraz, czy zwolnienie jest zgodne z prawem. Wynik tej sprawy może mieć daleko idące konsekwencje. Z jednej strony pokaże, jak silnie Sąd Najwyższy wspiera prezydenta. Ma to znaczenie także dla innych ważnych decyzji, np. dotyczących ceł. Z drugiej strony, będzie to miało istotny wpływ na dalszą niezależność Fed. Jeśli Trump wygra, a Cook straci stanowisko, presja na FOMC znacząco wzrośnie. Stałoby się jasne, że każdy, kto nie działa zgodnie z wolą prezydenta – czyli nie głosuje za znaczącymi obniżkami stóp procentowych – może podzielić jej los. Wzrosłoby prawdopodobieństwo szybszego i głębszego luzowania polityki pieniężnej – a wraz z nim ryzyka dla dolara – uważają eksperci Commerzbanku.