Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 22.08.2017 06:00 Publikacja: 22.08.2017 06:00
Foto: Bloomberg
Jak jednak twierdzi Maciej Morawski, analityk TMS Brokers, granie na dalsze umacnianie się „zielonego" może być zgubne. – Falę spadkową należy traktować jedynie jako ruch korekcyjny. Wskazuje na to sam charakter zniżki – sierpniowe świece dzienne wyraźnie nie odznaczają się siłą strony podażowej, mają długie cienie (głównie dolne) i stosunkowo małe korpusy. Notowania co prawda nie osiągnęły wsparcia wypadającego w okolicach poziomu 1,1600 (zniesienia Fibonacciego 23,6 proc., 38,2 proc, 50 proc., średnioterminowa linia trendu wzrostowego), jednak fakt ten tylko potęguje brak apetytu na pogłębienie spadkowego odreagowania – mówi. Jak dodaje, warto także zwrócić uwagę, że kurs wybił się z ponaddwuletniej konsolidacji, co jego zdaniem jest niezwykle silnym sygnałem świadczącym o dominacji byków. – Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie strona popytowa ponownie przejmie kontrolę na rynku i doprowadzi do kontynuacji panującej tendencji. Oporem jest poziom 1,1910, czyli szczyt z 1 sierpnia, choć nie powinien sprawić dużego problemu bykom. Jego przełamanie otworzy drogę przynajmniej do 1,2060, gdzie wypada zewnętrzne zniesienie Fibonacciego 161,8 proc. – mówi Morawski. PRT
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Notowania „czarnego złota” odrobiły już część strat związanych z cłami, które na początku kwietnia zapowiedział Donald Trump. Droga do jeszcze wyższych poziomów cenowych jest jednak bardzo wyboista.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Nad bitcoinem znów zaczyna wschodzić słońce. Notowania najważniejszej z kryptowalut w ostatnim czasie ponownie idą do góry.
Złoto, po ustanowieniu nowego historycznego szczytu, który wypadł tuż pod poziomem 3500 USD za uncję, w ostatnich dniach zeszło na niższe poziomy. W poniedziałkowe popołudnie cena złota spadała o 0,3 proc., schodząc tym samym poniżej 3300 USD. Oznacza to, że w ciągu kilku dni cena kruszcu obniżyła się o ponad 200 USD.
Cena złota ustanowiła w poniedziałek nad ranem kolejny rekord – tym razem 3245,75 USD/oz. Później zeszła w okolice 3205 USD. Po południu była o 22 proc. wyższa niż na początku roku i o 35 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Obecnie wzrostowi cen złota sprzyja duża niepewność gospodarcza i geopolityczna. Czy jednak w nadchodzących miesiącach kruszec też będzie zyskiwał? O tym, że ma on spore szanse na dalsze zwyżki, przekonani się m.in. analitycy Goldmana Sachsa.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Niepewność i niezdecydowanie wciąż dominują na rynku ropy naftowej. Jej notowania co prawda obroniły po raz kolejny ważne wsparcia, ale też nie mają sił, by powalczyć o mocniejszy ruch wzrostowy. W efekcie cena ropy odmiany WTI utknęła pod okrągłym poziomem 70 USD za baryłkę. Odpowiedź na pytanie co dalej uzależniona jest w dużej mierze od tego, co wydarzy się w kwestii ceł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas