Polityka wciąż odgrywa niezwykle ważną rolę w notowaniach funtach brytyjskiego, co było doskonale widoczne w ubiegłym tygodniu na przykładzie pary EUR/GBP. Jeszcze kilka dni temu oscylowała ona przy poziomie 0,887. W piątek doszło jednak do małego trzęsienia ziemi. Para EUR/GBP zaliczyła zjazd nawet poniżej bariery 0,87. Ruch ten miał związek z doniesieniami na temat przełomu w sprawie negocjacji dotyczących brexitu. Eksperci jednak ostrzegają przed nadmiernym optymizmem. Ich zdaniem nad funtem wciąż wiszą ciemne chmury i jest wiele znaków zapytania.
– Wątpliwe, aby w tym tygodniu funt miał zaliczyć optymistyczny zryw w związku z ogłoszeniem politycznie motywowanego porozumienia, kiedy techniczne aspekty negocjacji wciąż wyglądają jak tor z przeszkodami. Wręcz przeciwnie, obecna niepewność, czy negocjacje ponownie nie uciekną spod kontroli premier Theresy May, bynajmniej nie zachęcają inwestorów do utrzymywania długich pozycji w funcie – przekonuje Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers. Jak dodaje, to właśnie para EUR/GBP wydaje się być najlepszym instrumentem do tego, aby wykorzystać potencjalną słabość brytyjskiej waluty.
– Ponieważ GBP/USD może być w tym tygodniu zajęty ustawianiem się pod posiedzenie Fed, EUR/GBP wydaje się wygodniejszym wehikułem do grania na słabość funta, gdyż korzystne tło makroekonomicznej strefy euro oferuje stabilne fundamenty dla euro. Posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii w czwartek dodają kolorytu, choć w obu przypadkach nie oczekuje się niespodzianek, skoro oba banki dopiero co są po ważnych decyzjach (odpowiednio przedłużenie QE i podwyżka stopy procentowej) – zwraca uwagę Białas. PRT