Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 27.03.2018 05:00 Publikacja: 27.03.2018 05:00
– W zeszłym tygodniu notowania miedzi przełamały długoterminową linię trendu wzrostowego korespondującą z lokalnym dołkiem ustanowionym 9 lutego przy 3,03 dolara za funt. Obecnie kurs testuje minima z początku grudnia ubiegłego roku przy 2,94 dolara, a dolny cień rysującej się świecy dziennej wskazuje na zwiększone prawdopodobieństwo zwyżkowego odbicia. Mimo wszystko potencjalny wzrostowy ruch należy traktować jedynie jako korektę, a scenariuszem bazowym pozostaje kontynuacja zniżki – uważa Maciej Morawski, analityk w TMS Brokers.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Japońscy decydenci prawdopodobnie w końcu przeszli od słów do czynów i zdecydowali się na przeprowadzenie interwencji walutowej. Ta trafiła na podatny grunt. Przyszłość jena wcale nie musi być jednak teraz usłana różami.
Jak to ostatnio bywa, z racji zbliżającego się posiedzenia Rezerwy Federalnej, ważniejsza będzie nie sama decyzja w sprawie stóp procentowych, która zapadnie w środę, ale to, w jakim tonie będzie wypowiadał się na konferencji po posiedzeniu Jerome Powell, szef Fedu.
Notowania złota w ostatnim czasie złapały lekką zadyszkę. Od rekordu, który padł w połowie miesiąca, cena spadła o ponad 4 proc. Obecnie rynek ten przeszedł w fazę konsolidacji w okolicach poziomu 2350 USD za uncję. Trwa wyczekiwanie na nowy impuls do podjęcia bardziej zdecydowanych ruchów.
Waluty zarówno tradycyjne, jak i w wydaniu cyfrowym były obszarem, w którym inwestorzy radzili sobie najlepiej w I kwartale.
W głównej parze walutowej w tym roku jak na razie gra toczy się na połowie euro. Na korzyść dolara działa odsuwanie w czasie pierwszej obniżki stóp ze względu na siłę gospodarki. W strefie euro jest na odwrót.
Inwestorzy w na rynku metali szlachetnych w ostatnich dniach z pewnością nie mogą narzekać na brak zmienności. Piątek przyniósł mocne wahania cen. Złoto najpierw wykonało mocny ruch w górę, przebiło poziom 2400 USD za uncję i ustanowiło historyczny rekord na poziomie 2431 USD. Ostatecznie jednak zamknęło piątkowe notowania pod kreską.
Inwestorzy nieco łaskawiej spoglądają na złotego, co wspiera jego notowania względem kluczowych walut.
Na rynku walutowym znów nastały gorące dni. Czy nadchodzą lepsze czasy dla jena? Czy Fed wprowadzi więcej zamieszania rynkowego? Co dalej ze złotym? Czy nie powiedział on jeszcze ostatniego słowa? O tym w dzisiejszym programie Prosto z Parkietu. Start o godz. 12.00. Gościem Przemysława Tychmanowicza będzie Bartosz Sawicki, analityk firmy Cinkciarz.pl. Naszego gościa zapytamy także:
Japońska waluta wyraźnie traciła w piątek po tym, jak rynek uznał, że działania decydentów są mało skuteczne, a przekaz po posiedzeniu Banku Japonii wybrzmiał "gołębio". Ruch ten był kontynuowany w poniedziałek nad ranem - para USDJPY sięgnęła okolic 160,19, po czym doszło do gwałtownego odbicia japońskiej waluty i przed godz. 10:00 byliśmy już poniżej 155,00. Tradycyjnie decydenci nabrali wody w usta, ale ruch ten miał znamiona interwencji. Czy skutecznej, czas pokaże.
Nie da się ukryć, że w ostatnich dniach kwietnia, na początku nowego tygodnia zdecydowanie najciekawszą kwestią jest potężnie umacniający się jen. Ze względu na to, że nie ma do tego żadnych przesłanek, najbardziej prawdopodobnym powodem jest przeprowadzenie interwencji walutowej. Ministerstwo Finansów Japonii nie komentuje jednak tej sprawy, choć brak wcześniejszej słownej interwencji, czyli skala samego ruchu przemawia za rozpoczęciem sztucznego wsparcia jena.
Amerykańska waluta zyskuje 2,5 gr w piątek po południu. Kurs głównej pary walutowej maleje.
Kursy dolara i euro w czwartek po południu zniżkują odpowiednio o 0,5 oraz 0,3 proc.
Waluty zarówno tradycyjne, jak i w wydaniu cyfrowym były obszarem, w którym inwestorzy radzili sobie najlepiej w I kwartale.
Firma Warrena Buffetta zmniejszyła swoje ogromne udziały w Apple i jej zasoby gotówkowe osiągnęły rekordową kwotę 189 miliardów dolarów. Rekordowy jest też zysk operacyjny.
Giełdy za oceanem mają za sobą mocną końcówkę minionego tygodnia. Odbicie indeksów na największym rynku to dobra wiadomość dla wracających dziś do handlu po majówce krajowych inwestorów.
Zysk netto grupy ING Banku Śląskiego w pierwszym kwartale 2024 roku wzrósł do 993,3 mln zł z 908,7 mln zł rok wcześniej - poinformował bank w raporcie kwartalnym. Wynik okazał się o 10 proc. niższy od oczekiwań rynku na poziomie 1.099,4 mln zł.
W 2023 r. spółki notowane w WIG20 prawdopodobnie istotnie zwiększyły wydatki na cele określone w pkt 1.5. dobrych praktyk. O dokładne dane trudno, bo podchodzą do nich z dużą swobodą. Sprawy nie ułatwiają też biura prasowe i działy relacji inwestorskich.
W ostatnich miesiącach obroty na warszawskim rynku akcji prezentują się coraz okazalej. Na drugim biegunie jest jednak wciąż rynek IPO, który tkwi w marazmie. Obraz rynkowy się zmienia, chociaż niekoniecznie we właściwym kierunku.
Odsetek sprzedających jest rekordowo wysoki. Na rekordowym poziomie są też giełdowe indeksy. To daje do myślenia i rodzi pytanie, czy prawdziwa jest teza, zgodnie z którą transakcje insiderów są barometrem rynku.
Sezon dywidendowy na warszawskiej giełdzie rozkręcił się już na dobre. Nie brakuje spółek, gdzie inwestorzy mogą liczyć na sowite wypłaty z zysku. Które firmy w tym roku są najbardziej hojne dla akcjonariuszy?
W ostatnich kwartałach nastawienie inwestorów zagranicznych do Polski zmieniło się o 180 stopni. Nadal jednak sporo funduszy jest niedoważonych – mówi Maciej Kik, zarządzający Generali Investments TFI i zdobywca Złotego Portfela „Parkietu”.
Rynek w ostatnim czasie przyzwyczaił się do dość gołębiego nastawienia Fedu i każdy inny sygnał z tego gremium był przez inwestorów dość szybko ignorowany.
Decyzja o powrocie do 5-proc. stawki VAT-u na artykuły żywnościowe oznacza stopniowe wycofywanie się z działań osłonowych związanych z wojną za wschodnią granicą. Decyzja ta ma dwojakie konsekwencje.
Początek maja to dobry czas. Przyroda rozkwita. Podatki zapłacone. „Sell in May and go away” i temu podobne bon moty. Kobiety jeszcze bardziej przyciągają spojrzenia mężczyzn. Czy dzieje się także odwrotnie, nie wiem i nie mam niezbędnych kompetencji, by się w aż tak wrażliwej sprawie wypowiadać.
Pierwsza majowa sesja niewiele wniosła, bo inwestorzy nie byli zbyt chętni do podejmowania odważniejszych decyzji.
W partii komunistycznej trwa walka o sukcesję, a przez kraj przetacza się kampania antykorupcyjna. Uderzenia śledczych w wielkie firmy deweloperskie przyczyniły się do pogłębienia dekoniunktury na rynku nieruchomości. Gospodarka nadal jednak szybko się rozwija.
W kwietniu na GPW było trochę jak z pogodowym porzekadłem – przeplatały się i spadki i zwyżki. WIG i WIG20 zakończyły miesiąc na plusach, a mWIG40 i sWIG80 na minusach. A co historia mówi o perspektywach majowych?
Biorąc pod uwagę sezonowość charakterystyczną dla WIG20, w minionym miesiącu należało oczekiwać lokalnego szczytu od 4 do 9 kwietnia.
Rynek dosyć mocno oczekiwał tego, że po serii inflacyjnych odczytów czeka nas wyraźnie jastrzębi zwrot ze strony Rezerwy Federalnej.
O ile do częstych zmian prezesów banków państwowych zdążyliśmy się niejako przyzwyczaić, o tyle odejście długoletnich szefów mBanku oraz ING Banku Śląskiego to duże wydarzenie na rynku. Tym większe, że obaj stali się twarzami sektora, choć w nieco innych odsłonach.
Korporacje amerykańskie wprawdzie zaskakują swoimi rezultatami finansowymi, ale inwestorom giełdowym to nie wystarcza. Czego potrzebują?
Banki są pełne pieniędzy, a klienci detaliczni nie pożyczają zbyt chętnie. Jaka będzie sytuacja deponentów: czy oprocentowanie depozytów będzie coraz niższe, czy może będzie więcej promocji? Czy ruszy akcja kredytowa i banki zaczną szukać depozytów i przyciągać klientów?
Parlament Europejski przyjął pakiet przepisów wzmacniających zestaw narzędzi UE do walki z praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu.
Berkshire Hathaway, amerykański holding, za którym stoi Warren Buffett, odnotował w I kwartale tego roku wzrost zysku operacyjnego o 39 proc. Rezerwy gotówkowe osiągnęły rekordowy pułap 188 mld. Szczególnie dobrze spisały się spółki ubezpieczeniowe.
Poszukiwania rentowności to w gruncie rzeczy znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy za ponoszone ryzyko inwestorzy są odpowiednio wynagradzani.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas