Inwestorzy na rynku walutowym w tym tygodniu raczej nie powinni narzekać na nudę. O odpowiedni poziom emocji zadbają banki centralne. Zaczyna Bank Japonii (we wtorek rano będą znane już jego decyzje), a po nim przyjdzie czas na amerykańską Rezerwę Federalną i na Bank Anglii.
Amerykanie bez zaskoczeń?
Oczywiście największe zainteresowanie, szczególnie w kontekście ostatniego pozytywnego odczytu dotyczącego wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych, budzi Rezerwa Federalna. W tym przypadku raczej jednak nie należy spodziewać się zaskoczeń. Fed powinien pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie.
– Nikt nie spodziewa się podwyżki stóp. Bank centralny prawdopodobnie wstrzyma się z jakąkolwiek decyzją do września. Wszystko przez wakacyjny spadek płynności – wskazuje Mateusz Groszek, analityk Admiral Markets.
W tym kontekście dużo ważniejszy będzie więc komunikat po posiedzeniu Fedu i ewentualne sygnały dotyczących tego, jak w przyszłości może kształtować się polityka pieniężna w Stanach Zjednoczonych. – Poprzednie spotkanie przyniosło podwyżkę stóp procentowych oraz spore zaskoczenie w postaci lekkiej zmiany oczekiwanej ścieżki podwyżek stóp procentowych. W tym momencie oczekiwane są cztery, a nie trzy podwyżki. To właśnie dlatego inwestorzy będą zwracać uwagę na komunikat banku w najbliższą środę. Rynek poszuka wskazówek co do tego, czy we wrześniu również możemy spodziewać się podwyżki stóp procentowych. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w zeszłym roku we wrześniu bank poczekał i dokonał trzeciej podwyżki dopiero w grudniu – zwraca uwagę Michał Stajniak, analityk XTB.