Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 14.08.2018 05:00 Publikacja: 14.08.2018 05:00
Foto: Adobestock
– Cena kawy pozostaje na wieloletnich minimach ze względu na bardzo dobre zbiory w Brazylii i Wietnamie, które przyczyniły się do bardzo dużej nadwyżki – tłumaczy Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. W ocenie eksperta sytuacja przypomina nieco tę sprzed roku na rynku kakao, kiedy świetne zbiory w Afryce zepchnęły cenę na bardzo niskie poziomy (okolice 1700 dolarów za tonę). – Dodatkowo istotne umocnienie dolara względem walut rynków wschodzących, w tym brazylijskiego reala, również nie sprzyja cenom kawy w ujęciu dolarowym (zmniejsza to bowiem „dokuczliwość" spadków cen dla brazylijskich farmerów). Takie sytuacje zazwyczaj zachęcają kapitał spekulacyjny do gry na krótko i tak jest w przypadku kawy – uważa Kwiecień. Rafał Sadoch, analityk DM mBanku, dodaje, że choć notowania kawy spadły już do blisko pięcioletnich minimów, nie oznacza to, że spadki nie mogą się pogłębić. – Za takim scenariuszem przemawia nie tylko zyskujący na wartości dolar, który ciąży całemu sektorowi surowcowemu, ale przede wszystkim perspektywa dalszego wzrostu podaży – podkreśla. W związku z tym ceny w dalszym ciągu będą pod presją.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Notowania „czarnego złota” odrobiły już część strat związanych z cłami, które na początku kwietnia zapowiedział Donald Trump. Droga do jeszcze wyższych poziomów cenowych jest jednak bardzo wyboista.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Nad bitcoinem znów zaczyna wschodzić słońce. Notowania najważniejszej z kryptowalut w ostatnim czasie ponownie idą do góry.
Złoto, po ustanowieniu nowego historycznego szczytu, który wypadł tuż pod poziomem 3500 USD za uncję, w ostatnich dniach zeszło na niższe poziomy. W poniedziałkowe popołudnie cena złota spadała o 0,3 proc., schodząc tym samym poniżej 3300 USD. Oznacza to, że w ciągu kilku dni cena kruszcu obniżyła się o ponad 200 USD.
Cena złota ustanowiła w poniedziałek nad ranem kolejny rekord – tym razem 3245,75 USD/oz. Później zeszła w okolice 3205 USD. Po południu była o 22 proc. wyższa niż na początku roku i o 35 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Obecnie wzrostowi cen złota sprzyja duża niepewność gospodarcza i geopolityczna. Czy jednak w nadchodzących miesiącach kruszec też będzie zyskiwał? O tym, że ma on spore szanse na dalsze zwyżki, przekonani się m.in. analitycy Goldmana Sachsa.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Niepewność i niezdecydowanie wciąż dominują na rynku ropy naftowej. Jej notowania co prawda obroniły po raz kolejny ważne wsparcia, ale też nie mają sił, by powalczyć o mocniejszy ruch wzrostowy. W efekcie cena ropy odmiany WTI utknęła pod okrągłym poziomem 70 USD za baryłkę. Odpowiedź na pytanie co dalej uzależniona jest w dużej mierze od tego, co wydarzy się w kwestii ceł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas