Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 18.09.2018 11:56 Publikacja: 18.09.2018 11:56
Foto: Adobestock
Potwierdza to brak nerwowych reakcji na kolejne doniesienia dotyczące ceł. Zdaniem Konrada Białasa, głównego ekonomisty TMS Brokers, jest to dobry moment, aby spojrzeć na tematy rynkowe nie przez pryzmat emocji, ale fundamentów. W tym kontekście zwraca szczególną uwagę na dolara kanadyjskiego.
– Za dolarem kanadyjskim przemawiają postępy w negacjach NAFTA i kwestie związane z polityką monetarną. Inwestorzy są przekonani, że los tzw. NAFTA 2.0 powinien się wyjaśnić do końca września, a może jeszcze w tym tygodniu. W ubiegłym tygodniu strony uzgodniły jedną z ważniejszych kwestii dotyczących przemysłu mleczarskiego. Nie do zignorowania jest również fakt, że prezydent Trump ocenia negocjacje za idące w dobrą stronę. To wyraźnie zmniejsza ryzyko fiaska, choć rynek jeszcze nie w pełni zdyskontował pozytywny finał, co cały czas pozostawia pole do rajdu dolara kanadyjskiego. Finalizacja rozmów NAFTA jest warunkiem koniecznym dla Banku Kanady dla kontynuacji cyklu podwyżek stóp procentowych, gdyż dane krajowe przemawiają za kontynuacją zacieśniania polityki pieniężnej – wyjaśnia Białas.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Grupa OPEC+ znów zdecydowała się na spory wzrost wydobycia surowca i zrobiła to akurat wtedy, gdy perspektywy dla popytu są mocno niepewne. Saudyjczycy po raz kolejny pokazują, że są w stanie ostro grać z innymi państwami kartelu i że mogą przetrzymać spadki cen.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Nad bitcoinem znów zaczyna wschodzić słońce. Notowania najważniejszej z kryptowalut w ostatnim czasie ponownie idą do góry.
Notowania „czarnego złota” odrobiły już część strat związanych z cłami, które na początku kwietnia zapowiedział Donald Trump. Droga do jeszcze wyższych poziomów cenowych jest jednak bardzo wyboista.
Złoto, po ustanowieniu nowego historycznego szczytu, który wypadł tuż pod poziomem 3500 USD za uncję, w ostatnich dniach zeszło na niższe poziomy. W poniedziałkowe popołudnie cena złota spadała o 0,3 proc., schodząc tym samym poniżej 3300 USD. Oznacza to, że w ciągu kilku dni cena kruszcu obniżyła się o ponad 200 USD.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Cena złota ustanowiła w poniedziałek nad ranem kolejny rekord – tym razem 3245,75 USD/oz. Później zeszła w okolice 3205 USD. Po południu była o 22 proc. wyższa niż na początku roku i o 35 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Obecnie wzrostowi cen złota sprzyja duża niepewność gospodarcza i geopolityczna. Czy jednak w nadchodzących miesiącach kruszec też będzie zyskiwał? O tym, że ma on spore szanse na dalsze zwyżki, przekonani się m.in. analitycy Goldmana Sachsa.
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas